ale spory minus za to, że znamy tożsamość mordercy od samego początku, a nie dopiero w końcówce ostatniego odcinka.
Dokładnie. Do tego rozczarowujący sztampowy wątek duchów przeszłości głównej bohaterki, którą akurat on molestował w dzieciństwie. I niestety brak happy endu dla drugiej ofiary.