Przez ignorancje niby wykształconych filmowców i scenarzystów polskich, cały kraj ma zakłamany obraz górali z Podhala.
Większość z nich ubiera strój góralski tylko i wyłącznie z okazji wielkich świąt kościelnych, na góralskie wesela, na niepodległościowe obchody, na wywiad z telewizją, na koncert lub festiwal w którym występują lub do pracy np. gdy graja na skrzypkach w Muzeum Tatrzańskim czy w knajpie do kiełbasy!
Absolutnie nikt z nich nie chodzi w kierpcach czy kapeluszu na co dzień.
Gwara też jest zupełnie inna i nie chodzi w niej żeby seplenić! Serio tak trudno umówić się z jakimś góralem żeby poprawił scenariusz? Na Samym Podhalu gwarę zna minimum 10tys. osób. To do was komentarz nieuki z Wawy...
Na Podhalu nikogo nie bawi że fimowcy robią z nich małpy z cyrku oderwane siłą od pługa, ubrane jak ich pradziadki w 1950 roku, że kręcicie zdjęcia w słowackim Popradzie i podpisujecie je: Zakopane. Bo samo Zakopane jest zbyt ładne na oszczny wizerunek tego miasta w głowach polactwa. Że kaleczycie gwarę góralska i myślicie że wystarczy seplenić albo poznać jedno słówko.
To się nazywa charakteryzacja ;-) Gdyby ci sami specjaliści kręcili serial Yellowstone to rdzennych Amerykanów grali by biali, którzy jednakowoż negocjacje biznesowe zaczynaliby od wspólnego wypalenia fajki zaś do garniaków zakładaliby pióropusze. Inna sprawa, że taki RFN-owski Winnetou był bardziej przekonujący jako Apacz niż ta nasza pożal się Boże ekipa aktorska w roli górali. O PRL-owskim Janosiku też mówiono, że górale z Podhala nie rozumieją czemu Kwicoł z Pyzdrą tak dziwnie gadają ale serial przynajmniej miał ten swój wdzięk oraz idealne emploi wszystkich dramatis personae (przecież zarówno Czechowicz jak Kociniak niezapomniani). Tu mamy postacie tak drewniane aktorsko, że na ich tle Karolak wydaje się być "prawie Mikkelsenem" he, he. Scena znalezienia trupa to w zasadzie oblany egzamin do szkoły aktorskiej, pisze to jako laik ale byłem zażenowany. No i ostatnia kwestia. Szanowna Pani wydaje się znać środowisko podhalańskie. Jako Kujawianin wiem tyle, co może wiedzieć niezbyt częsty gość tych okolic. Ale na szyderę zakrawa fakt, iż główna bohaterka gra ANTROPOLOŻKĘ właśnie, zaś w serialu popełniane są błędy wskazujące, że na znawcy z tej dziedziny akurat zaoszczędzono lub go zignorowano. Początkowo myślałem zresztą, że serial rozgrywa się w latach 90tych. Dopiero jak na stacji jakiś pasażer wyciągnął komórkę to zrozumiałem, że wizja dotyczy czasów nam współczesnych.
Ah, pięknie się zesrałeś. Przy tym oczywiście bez sensu bo w Zakopanem jestem kilka razy w roku od wielu lat i wiele razy widziałem mieszkańców w kapeluszu góralskim na ich prywatnej posesji, szczególnie ludzi starszych więc nie generalizuj. Ponadto, nikogo nie obchodzi, czy gwara jest jak prawdziwa, czy nie. W dupie mamy, czy jakiś góral to zaakceptuje. Dla większości Polski jest git, dla mnie jest git, a górali często słyszę. To serial dla całej Polski i dla świata, a nie dla kółka podhalańskiego i 10 tysięcy gadających gwarą. Kogo oni w ogóle obchodzą haha. Dlatego synku, tu nie ma nieuctwa, jest wy je ba nie na rzeczy nieistotne. To nie dokument, tylko serial rozrywkowy. W dupie mamy co was na Podhalu bawi, może mniej sobie liczcie złodziejaszki za udostępnienie lokacji pod zdjęcia, to wtedy mniej będzie jeżdżenia do Popradu, a jak jest podpisane, że było kręcone w Zakopanem, to było kręcone w Zakopanem. Sam wyłapałem bez problemu pewne zakopiańskie miejscówki w tym serialu. A co do samego Zakopanego to, to co napisałeś pokazuje tylko jakim jesteś przygłupem. Jak się chce nakręcić regionalny serial i pokazać tą kulturę w jej oryginalnym wydaniu, to od Zakopanego trzeba s-dalać jak najdalej bo to co tam się wyprawia od lat pod względem architektonicznym i biznesowym sprawia, że coraz ciężej znaleźć tam dobrą lokację, żeby ci nie wjechał w kadr diabelski młyn, papugarnia, czy inna wata cukrowa. Bierzecie czynny udział w sraniu na waszą własną tradycję i godność, a potem narzekacie, że was pokazują w złym świetle.