Pamiętam jedynie końcówkę: Bercik, jak to ma w zwyczaju, przebiera się za kobietę (zdaje się, że ludową tancerkę), przychodzi ksiądz i Bercik jest przekonany, że będzie na nim wieszał psy, a tymczasem słyszy, że ksiądz jest zadowolony, bo dotąd Bercik przebierał się za ladacznice, a teraz to chociaż przebrał się za porządną, tradycyjną dziewoję.
P. S. Mam nadzieję, że czegoś nie pokręciłem:).