Tego kogo kocham czyli Aberto

Zdecydowanie Alberto ! Wcześniej zawiódł, popełnił straszny błąd, ale kocha Marine i stara się wszystko naprawić. Zasłużył na drugą szansę ! Widać, że Marina nadal go kocha, szkoda tylko, że związała się z Ricardem.

No właśnie, ale może Marina ma już dość Alberta? Zawiódł ją i przywołuje w niej przykre wspomnienia. Może chciałaby zacząć na nowo z doktorem Basanem.

Pewnie tak, bo jeśli ktoś raz nas zawiedzie to trudno potem na nowo zaufać. Jednak przy Ricardo oczy Marinie nie błyszczą tak jak błyszczą na widok Alberta. Ten związek jest jakoś tak na siłę. Nie ma w nim ani odrobiny chemii czy spontaniczności, więc co to za miłość?

Ty wybaczyłabyś Albertowi jego nieufność? ;)

Gdybym go nadal kochała tak jak Marina to TAK. Po drugie są rodzicami małego Rafy, a dla niego warto spróbować jeszcze raz i stworzyć rodzinę we trójkę.

Ja bym wybrała Ricardo za jego opiekuńczość, troskliwość i bezgraniczne wsparcie. Zawsze można było na niego liczyć i mieć do niego zaufanie.

Już jest prawie koniec ,a Marina nadal nie kocha Ricardo tylko Aberto. Widać ze jest z nim tylko wdzięczności i aby jej synek miał ojca. Ten związek jest na siłę .Według mnie nigdy nie będzie kochać Ricardo tak jak teraz kocha Aberto. Nic dziwnego ze telenowela ma dużo mniejszą oglądalność niż Esmeralda.Ludzie jednak lubią typowe zakończenia.

W Twoich słowach jest dużo prawdy, Marina czuję ogromną wdzięczność za wsparcie, które od niego otrzymała. W niej jeszcze tli się uczucie do Alberto, tylko ona wbiła sobie do głowy, że z Alberto łączą ją oprócz pięknych chwil też te bolesne i dlatego postanowiła wejść w nowy związek z czystą kartą. Dobrze, że protagonista nie został usmiercony, jak nieszczęsna Graciela, która była młodą, piękną kobietą i na pewno nie zasługiwała na taki okropny los. Widziałaś może ostatni odcinek? Tam Marina z Ricardo tworzą bardzo zakochaną i wpatrzoną w siebie parę. Jak oglądałam " Nie igraj z aniołem" to mi było bardzo żal, że Marichuy nie wybrała Omara. Tu mi się nie podoba, że Luis tak źle skończył, taki opuszczony przez wszystkich. W Esmeraldzie Rodolfo nawiązał przecież z córką silną ojcowską więź. To prawda, że starsze telenowele miały swój niepowtarzalny klimat.

Oglądałam ostatni odcinek ,a raczej fragment i jakoś nie widzę żeby Marina patrzyła tak na na Ricardo jak teraz na Aberto. Myślałam ze Marina wcześniej się zakocha w Ricardo , a nie do dopiero na sam koniec. Myślę Marina go pokochała ,a nie zakochała. Różnica jest taka ze nie ma chemii, szaleństwa , namiętności, tylko spokojna dojrzała miłość .Myślałam ze tu będzie podobnie jak w Po prostu , Zakazanym uczuciu czy choćby Za za głosem serca .Tam miłość przychodziła stopniowo ,ale szybciej. Szkoda ze Luis tak źle skończył .
Trudno porównać stare telenowele z nowymi ,ale ja mimo wszystko wole nowe .

Dziwnie to wygląda, bo już prawie ostatnie odcinki, a oni tak pokazują relacje Mariny z Alberto jakby jednak mieliby być razem na końcu. Bez sensu to nakręcili :(

Z Alberto to była pierwsza, namiętna miłość, a z Ricardo to taki stabilny i spokojny związek, oparty na zaufaniu. W Zakazanym uczuciu najlepsze było jak Ana Paula powoli zakochiwała się w Rogeliu, a jej miłość zmieniła go na lepsze. Z tych najnowszych telenowel to słyszałam opinie, iż ta jest warta uwagi https://www.filmweb.pl/serial/Caer+en+tentaci%C3%B3n-2017-795901. Z nowości to, którą byś poleciła? Paulinę kiedyś widziałam i oceniłam na 6. Byłam wielką fanką Abismo de Pasion.

Nie wiem jakie lubisz i jakie oglądałaś .Mi bardzo się podobały się Me Declaro Culpable i La sombra del pasado. ale ta druga to już nie jest taka nowość .Wiele osób poleca Amar a muerte. Caer en tentación również jest mocniejszą telenowelą . Ja bym chciała obejrzeć La bella y las bestias. Jeżeli chodzi o Abismo de Pasion to dla mnie jedna z lepszych telek jakie oglądałam :)

Ja lubię wszystkie z niesamowitą Silvią Navarro i klasyczne telenowele typu Rosa. Caer en tentación to podobno warto obejrzeć. Podobały mi sie: Gdzie jest Elisa, Osaczona, Stellina, Maria de Nadie, Kiedy będziesz moją, Zbuntowany anioł, Soledad, Cud miłości. Dzięki za polecenie mi. Pozdrawiam :-)

Ja do tej pory zastanawiam się czy Marina kocha Ricardo. Mają dziecko, ale czy jest szczęśliwa??

Ja myślę ze ona go kocha jak przyjaciela ,a do Aberto na pewno nadal coś czuje .

Stare telenowele były bardziej bajkowe i infantylne. Fajnie że tutaj było więcej realizmu, ale wrażenia są lepsze gdy zakończenie jest szczęśliwe. Dla mnie jest ono jakieś nieprawdziwe i na siłę.. Rozumiem wdzięczność, ale miłość jest ważniejsza niż to.

Szkoda ze ona się w nim nie zakochała w połowie telenoweli tylko dopiero w ostatnim odcinku .
Jeżeli chodzi o stare telenowele to na tv 4 również się nie sprawdzili . Paulina ma być od jutra na tv6.

Serial mnie zaciekawił dopiero w drugiej połowie. Z odcinka na odcinek robił się ciekawszy, ale zakończenie bardzo mnie zaskoczyło i rozczarowało. Finał to dla mnie porażka. Skoro na końcu wybrała Ricardo to po co to wszystko.. Mam wrażenie że gdzieś pośrednio zło jednak zwyciężyło. Nie pokonali przeciwności, których powodem tak naprawdę były osoby trzecie. To one ich skrzywdziły, a ich zachowanie wobec siebie było tego następstwem. Szkoda. Myślałam że doktorek sam się usunie gdy dowiedział się, że Alberto jest ojcem a Marina wciąż darzy go uczuciem, ale niestety postąpił egoistycznie. Naprawdę nie podoba mi się to zakończenie, dlatego daje niską ocenę.

Jestem Panem jednak uważa za zakończenie zupełnie sknocone, wychodzi na to że główna bohaterka wybrała ostatecznie z rozsądku a nie z powodu miłości ):

Ogólnie całość da się obejrzeć od średniaczek, jednak uważam nie porywa ):

Może z wdzięczności do Ricarda? Za to że zawsze ją wspierał i był przy niej w najtrudniejszych momentach, nigdy w nią nie zwątpił.

Właśnie z wdzięczności ): - Dlatego uważam zakończenie za sknocone