Ale to jest głupie! W negatywnym znaczeniu... Inteligentniejsze są produkcje Walaszka i to pod każdym względem. Niczego się nie dowiecie, a dodatkowo poczujecie zażenowanie. Aktorka zadaje debilne pytania ekspertom i oczekuje od nich sensownej, rozsądnej odpowiedzi. Nie wiem kogo to może rozśmieszyć. Zainteresowałem się tym serialem z powodu premiery książki "Cunk o wszystkim. Encyklopedia Philomennica", która jest reklamowana jako jakaś encyklopedia dostarczająca najważniejszej wiedzy posiadanej przez ludzkość, co oczywiście jest nieprawdą. Przekonałem się na czym polega ten "humor". Twórcy serialu nie mają za grosz szacunku do widza, ale i też do historii. Wiem, że jest to serial komediowy, nie dokumentalny, ale granie idioty nie jest śmieszne (przynajmniej dla mnie). Stanowczo odradzam oglądanie tego serialu, po prostu strata czasu.
To jest pewnie fenomen na zasadzie innych niezrozumiałych filmów. Im bardziej film, czy serial jest dziwny lub pokręcony, tym niektórym ludziom wydaje się, że jest mądry, wybitny. I oglądając go uchodzą za mądrych albo modnych. Żenada.
To może rozśmieszać i rozśmiesza każdą inteligentną osobę, to oczywiste. Równie oczywistym jest fakt, że nie tylko inteligentne osoby są konsumentami kultury. Proste.
Pyszałkowate brednie pseudo-inteligenta. Sam pomysł na serial jest świetny, ale realizacja to kompletna żenada. Nie ma w tym nic śmiesznego bo jest to tak przerysowane że w efekcie totalnie puste poznawczo. To właśnie raczej typowy głupek się śmieje z czegoś co nie ma żadnej treści (śmiać się jak głupi do sera).
Weź tam puść jeszcze parę epitetów, na pewno pamiętasz jak cię w szkole czy też w rodzinie przezywali.
Dodam że możesz to zmienić. Np. zaczynając od tego, żeby nie wypisywac takich pyszałkowatych głupot na forach. Tylko się poważnie ogarnąć, i poważnie nauczyć się świata. Np. tego że są setki milion razy inteligentniejszych serial brytyjskich, i że nie każdy serial z brytyjskim typem humoru to coś więcej niż dno i warstwa mułu. Obejrzyj sobie na początek Fawlty Towers, Red Dwarf, IT Crowd i The Office (taki mały przekrój czasowy i klimatów). Potem poszukaj sobie kolejnych dzisiątek poziomy lepszych komediowych seriali brytyjskich niż ta tandeta której bronisz.
Jeszcze umrę ze śmiechu jak się okaże że ty ten serial przytulasz i stawiasz na piedestale, bo polecił ci go niejaki Raczek. Też z jego polecenia to obejrzałem i tylko utwierdziłem się w przekonaniu, żę gość zazwyczaj nie ma bladego pojęcia o czym mówi i żadnego realnie wyrobionego gustu (przynajmniej jeśli chodzi o brytyjskie komedie).