Nancy Closier i gosc grany przez Michale J Foxa.
Grrrrr.
Dlaczego? W tym serialu jest mnóstwo indywidualności i te dwie postaci są też świetne. Mnie irytuje postać Wendy Scott-Carr, taka za przeproszeniem, pinda. Te jej gadki o fontannie, do tego irytujący ton, jakby mówiła do trzylatków.
Uwielbiam Elsbeth Tascioni, Eli Golda, Davida Lee i mogłabym tak wymieniać i wymieniać ;)
Świetny serial. Obecnie czekając na dalsze nowe odcinki oglądam od poczatku i jest jeszcze lepszy niż za pierwszym razem ;)
OK foxa moge odsunac ze wzgledu na jego chorobe. Zreszta w zyciu prywatnym takze cierpi podobno na zespol parkinsona. Ale ta &*^*&^ closier. SLodka idiotka. WIecznie niewinna i zaklopotana. Grrrr.O i jeszcze maz Calindy. Zaczalem 4ty sezon i sie pojawil. Nudzi mnie jego watek.
Nancy jest właśnie świetna! Dokładnie o to w tej postaci chodzi. Ma być irytującą słodką idiotką i taka właśnie jest. Oczywiście żeby nie było, wielokrotnie zasugerowano, że robi to ona z premedytacją i perfidnie wykorzystuje swoje 'blond-przymioty'. Brawo!
Wendy Scott-Car natomiast jest dla mnie rzeczywiście masakryczna. Nie znoszę też, jak Eli ciągle wymienia to nazwisko - nie mogliby tego jakoś skrócić :P
Wendy Scott-Car też byłą dla mnie męczącą postacią. Na pewno też mąż Kalindy, który pojawił się w 4 sezonie. A jeśli chodzi o wcześniejsze sezony, to jeszcze był w kancelarii Willa taki czarnoskóry prawnik, który też mnie irytował, ale może dlatego, że nie przepadam za aktorem, który go grał. Nancy była fajna tylko w pierwszym jej odcinku, jako ciekawy typ nowej postaci. Ale jak dla mnie mogli już do niej później nie wracać.
Jeśli nie lubisz postaci granej przez Michale J Foxa to muszę Cię zasmucić, ale będzie go chyba dużo pod koniec 5 sezonu. Mi osobiście nie przeszkadza, ale też nie jestem jego wielką fanką.
Tak czy siak uważam, że irytujące postacie są nieliczne ;)
O właśnie! Mąż Kalindy jest okropny, taki na siłę. Właśnie to teraz oglądam. Nawiasem mówiąc, aktor wygląda jak młodszy brat Tuska :D
Przy drugim oglądaniu bardzo zyskał Peter. Za pierwszym razem to Will cieszył moje oko widza a teraz dostrzegam dużo "smaczków" w Peterze.
I w ogóle tak jakoś fajniej ogląda się 2x, mimo że za pierwszym byłam juz w tym serialu zakochana :)
Ten czarnoskóry prawnik to Julius Cane? Jakoś tak zniknął nagle pod koniec 3 sezonu... Nie wiem, czy to pamięć mnie zawodzi, czy już go potem nie było, zniknął po angielsku?
Chodziło mi o tego:
http://1.fwcdn.pl/ph/12/62/501262/249946.1.jpg
A jeśli chodzi o Juliusa Cane'a to szczerze mówiąc zupełnie nie pamiętam jak zakończył się jego wątek. Może zniknął jak Ben Rappaport (Carey Zepps).
Aaaa, to chyba Bond, czy jakoś tak. Masz rację, był strasznie irytujący.
Julius Cane po prostu zniknął, rozpłynął się :) Oglądam drugi raz i miałam oko na tę postać.
Z irytujących postaci to wymienie jeszcze Owena, brata Alicii. Jak on mnie w*(^^$$#. A juz te jego rady są tak żałosne...
Owen był dla mnie OK w kilku początkowych odcinkach. W 4 sezonie miał kilka dobrych momentów. Aczkolwiek widać, że nie rozwinęli jego postaci w ciekawy sposób. Ostatnio jak się pojawia to nie dowiadujemy się o nim niczego nowego. Sceny z nim też nie są już takie śmieszne. Jego jedynym zadaniem stało się wpajanie Alicji Willa, co po prostu jest już nudne i naciągane.