Co do pomysłu i przesłania - kicha. Z aktorstwem i realizacją bywa róznie... Bez wątpienia jednak zabawa przy jego oglądaniu jest przednia i fajnie się do niego wraca.
A przy okazji - TV ma dwie wersje ŻnG (przynajmniej dwie). Odcinki jednej z nich są pozbawione kilku nierzadko ważnych scen i potem ni cholery nie wiadomo o co chodzi. ;) Najgorzej to wygląda w przypadku odc. 4 "Malavita".