Bardzo podobał mi się odcinek pt. "Rzym". Niby świetny polski serial sensacyjny, a tu jeszcze telewizyjne dzieło dające wiele do myślenia. Mnie przeraziła prawda tego odcinka - znakomite wyczucie w poruszeniu problemu końca świata według człowieka. Trafne ostatnie zdanie Maja, - parafrazuję: 'Niedługo przyjedzie tu wiele osób i powiedzą, że nic się nie stało'... Bardzo lubię też odcinek "Monachium" i muzykę z niego.