To nie może być liczący się serial sf. To może być kolejny nieliczący się serial sf, jakich wiele. Taki w sam raz dla nastolatków. Miłośnicy literatury sf będą raczej zawiedzeni, bo takie seriale generalnie psują reputację gatunkowi.

To powiedz proszę który serial sf się liczy jest liczący się.Zdaje siuę że sama stacja sajfaj nie robi żadnego dobrego sajfaj.Serial wygląda znośnie na tle obecni produkowanych popłuczyn.Owszem główny bohater totalnie mnie nie przekonuje ale sama historia już tak,Aktorstwa chwilowo nie oceniam ,bo jestem tylko po dwóch odcinkach.Na dzień dobry nie ma nic co powodowałoby że przestanę oglądać serial.Porównywanie to filmu z '95 to było do przewidzenia ale jest totalnie beznadziejne,wiadomo różnice będą.Generalnie podobnie było z serialem "Forever"który fabułę miał prostą jak konstrukcja cepa i do tego procedural.Serial ma szansę na cały sezon i kolejne...cóż skoro"Continuum" się udało.

Jak mawia wujek Staszek: są seriale i są seriale. To dziełko należy niestety do tej drugiej kategorii. ;)
Płytkie, plastikowe, niezmiernie mało ambitne.
Dobre seriale sf? Niestety, ale gatunek jest regularnie gwałcony, głównie przez Amerykanów. Czynią z tego gatunku kupsko dla dzieci, zresztą takich lekko opóźnionych w rozwoju. Tymczasem w innych gatunkach serialowych jest trend by robić rzeczy wysmakowane, oryginalne, wartościowe. Nawet jeśli wciąż zachowane w nurcie szeroko rozumianej telewizyjnej rozrywki (np.: czysto rozrywkowy, ale trzymający poziom Breaking Bad).

W sf są wyjątki. Ja naliczyłem dwa. Oba brytyjskie. Serial "Utopia", a szczególnie jego pierwszy sezon. Oraz serial Black Mirror gdzie każdy odcinek to odrębna historia, choć wszystkie dotyczą kwestii społecznych i tych związanych z mediami i internetem. Całkiem nieźle zapowiadał się też lekki serial kanadyjski Orphan Black, ale niestety ostatecznie powoli zmierza w stronę opery mydlanej.
Osobiście podoba mi się Outlander. Nie wiem jak to się dalej rozwinie, ale jak na "kobiecą" fantastykę jest to całkiem strawnie podane.

Czyli jednak nic.W ciągu ostatnich 5 lat nie powstał żaden ale to żaden dobry serial.Wyjątkiem jest tu "True Dedective" reszta takie same arcydziela jak ten serial.Nikt tego serialu szczególnie nie jedzie jest raczej zwarty w fabule,jednak nikogo nie będę przekonywał do jak to okresliłeś/aś "dziełka".Powstało znacznie wiecej gorszych seriali ,a ten skoro mnie zainteresował od 1 -go odcinka zły nie jest.Oczywiście saj faj moim ulubiony gatunkiem.Fanatykowi może sie niepodobać ale moim zdaniem porzeczki film nie obniżył i reputacji nie zepsuje.Kto ma oglądać ,będzie oglądał ,kto inny będzie tylko szczekał.

True Detective to jeden z najgorszych seriali ostatnich lat. Nuda, Nuda i jeszcze raz Nuda. Schemat morderstw skopiowany z kilku seriali, jedynie gra aktorska woodego i jego kompana była przyzwoita. W ciągu ostatnich 5 lat powstał serial Fringe arcydzieło wśród seriali, kolejnym jest Black Mirror i pierwsza 2 sezony Misfits

Serial razi schematyzmem charakterystycznym dla przygniatającej większości współczesnych seriali sf a więc tych raczej mało sensownych i wartościowych. Nie chce mi się ich litościwie wymieniać.
Twórcy nawet nie potrafili uchwycić tematu podróży w czasie i związanych z tym paradoksów. Motyw, gdy Cole zabija haitańskiego lekarza, bo wcześniej dowiedział się, że lekarz ów zostanie zastrzelony jest żenujący. Serial nie ma klimatu. Najwyraźniej to jest ekipa bardzo mało utalentowanych twórców, począwszy od producenta wykonawczego. A dodanie do fabuły jakiegoś dzikiego klanu, który zaraz najedzie "placówkę" to rzecz już niemal autoparodystyczna, bo tak cholernie wyświechtana i częsta w tego rodzaju produkcjach klasy ź.
Brakuje tylko walczącej laski, pokonującej tuzin facetów w walce wręcz. 12-latki lubią takie scenki.

Naprawdę ? Zakazane Imperium, Gra o Tron, Homeland, Fargo, The Knick, i nie mów mi, że to są seriale pokroju 12 małp, a mógłbym pewnie wymieniać dłużej.
Serial jest tani, ale, że taki będzie wiedziałem od pierwszej sceny. ( Dla przykładu Dexter też był tani, ale dzięki świetnej głównej postaci odniósł sukces ). Na plus główna bohaterka, a raczej jej odtwórczyni, która nie dość, że bardzo ładna to jeszcze stara się jak może odnaleźć w tej dziwnej historii. Motyw pogoni w czasie za nie wiadomo czym i nie wiadomo kim staje się dobrym pretekstem do mnożenia w nieskończoność bezsensownych wątków fabularnych.
Kolejnym plusem jaki odnalazłem jest ekran spływający krwią i trup gęsto ścielący się. ( to odnośnie podobnych seriali z lat 90 gdzie kule latały jak opętane, ale nikt nie ginął). Innych zalet serialu niestety nie znajduję.

Mi też się podoba :) na początku byłam sceptyczna co do tego serialu, bo myślałam że nie dorówna filmowi.
Plusy za nowe rzeczy, dzięki temu nie jest przewidywalny. Akcja jest szybka, nie ma nudnych momentów i miło się ogląda.