tez jestem fanem filmu i oglądam serial, ale wg mnie ciężko je porównywać (w filmie bardziej chodziło o rozkmine czy główny bohater naprawdę podróżuje w czasie czy wariuje , w serialu podróżowanie jest faktem)
Aspekt fabulany pewnie jest na plus dla serialu, ale to dlatego ze jest na to kilkanascie godzin jak nie wiecej, aczkolwiek film wymiatal a serialu calego nie widzialem...jezeli chodzi o samo wykonanie produkcji czyli aktorzy,obraz,dzwiek,montaz i wiele innich to serial moze pucowac buty filmowi.
Co do wykonania, to już kwestia budżetu. Film miał 29 mln $, ile ma jeden odcinek tego nie wiem, ale na pewno tylko cząstkę z tego. Poza tym Aaron Stanford jakoś mi nie pasuje. Przyzwyczaiłem się do Brusa Willisa.
Zgadza sie, film moze miec nawet najlepszy scenariusz na planecie, ale w momencie zagrania go orzez moernych aktorow rezyserow i calej emipy technicznej to i tak nie przyciagnie uwagi widza...