Nie rozumiem trochę Twojego komentarza. Czyli co, jak czarnoskórzy aktorzy grają to serial jest gorszy?

Jeśli czarnoskórzy aktorzy zostali wybrani na siłę tylko dlatego, że są czarni, to tak - seriale/filmy mogą być gorsze, bo w obecnych czasach poprawność polityczna stawiana jest wyżej, niż warsztat aktorski. I widać to niestety bardzo w produkcjach Netflixa, gdzie ma się wrażenie, że scenarzysta losowo tworzy wątki homoseksualne albo role dedykowane dla danej nacji, bo "poprawność".

Tak

Zapewne chodzi o poprawność polityczną Netflixa która dochodzi ostatnio do granic absurdu. Przykład w Pierścieniach władzy. Rasa Elfów , krasnoludów itp pół czarna pół biała. Nie dopatrzyłem się jak u Orków bo wszyscy ciemni...

A to że rasa ludzi jest czarna, biała i żółta też budzi twoje straszliwe zdumienie, bidulku?

Zdumienie budzi twój brak myślenia. Według ciebie przez setki lat żyły równolegle dwie rasy elfów? I przypadkiem nie krzyżowały się i nie było tam elfów mulatów tylko białe i czarne? Poza tym nie wiem jak ty ale ja czytałem powieści Tolkiena i wiem jak opisywał w nich rasę elfów o na pewno nie jako czarnych a wręcz przeciwnie.

A jak powstały rasy ludzi na Ziemi? Nie słyszałeś w szkole, czy teraz już uczą tylko o Adamie i jego lasce? Ras czy plemion elfów było wiele. Nie krzyżujesz się jak mieszkasz na innym kontynencie. I widzę, że jesteś kolejnym purystą rasowym, którego boli tyłek, bo adaptacje filmowe książek nie pasują do jego jego jedynie słusznych wizji. Szkoda, że w szkole nie douczyłeś się znaczenia słowa "adaptacja". całe życie spędzisz na wiecznych rozczarowaniach, że świat nie jest taki jak byś chciał. To nie Tolkien nakręcił ten serial gdybyś nie zauważył i jak ostatnio sprawdzałem nie był on jeszcze bóstwem, żeby to co napisał traktować jak święte pisma. To książka fantasy a nie święte objawienie Latającego Potwora Spaghetti czy innego allaha.

Żartujesz? Czy tak chcesz koniecznie głos zabrać? Czytałeś Tolkiena? Elfowie i ludzie to 2 odrębne byty. Elfowie to elfowie a ludzie to ludzie. Hobbici wywodzą się pierwotnie z ludzi. Krasnoludzi to znowu odmienny gatunek. Podobnie jak trolle i orkowie stworzeni przez Morgotha na bluźnierstwo dla Elfów. I nic nie mam do koloru skóry ale czarni z tej bajki byli tylko orkowie " bidulku". To jak porównać kolor skóry nosorożca do białego niedzwiedzia.

Czytaj z uwagą. Poprawność polityczna Netflixa przekracza granice rozsądku w niektórych produkcjach, nie mówiąc o ich jakości

Z twojej odpowiedzi wynika jedynie, że nie zrozumiałeś co napisałem. To nie moja wina. A Pierścieni władzy nie nakręcił netflix, bidulku. Przyglądaj się światu z większą uwagą. Miłego wieczoru.

Nie ma znaczenia kto nakręcił Pierścienie. Netflix, HBO czy Amazon lub Apple Pisałem generalnie o absurdzie wciskania na siłę wątków rasowych , religijnych i orientacji seksualnej. Dodam jeszsze raz " wciskania na siłę" bo zaraz posądzisz mnie o rasizm lub homofobię a do tego mi daleko. I odnośnie Tolkiena i wypowiedzi twojej w stosunku do mieszania się elfów i samego Tolkiena, że nie jest Bogiem. Otóż dla jego wyznawców Bogiem może nie jest ale bogiem tak. I wszelkie profanacja tego co napisał w postaci takiego serialu po prostu wk.... nawet jak luźno jest oparta na książce. I tak jak zauważyłeś jest to tylko fantasy ale ta akurat książka jest biblią fantasy. Więc "jakieś" normy obowiązują.

Elfy powstały przed ludźmi i wszyscy Quendi są rasy białej, bez wyjątków, innych kolorów skóry wśród nich nie ma. Taki ideał piękna - im jaśniejsza cera, tym piękniejsza. I symbolicznie - wszystko co jasne, jest piękne i dobre, stąd blask bijący z twarzy i oczu szlachetnych postaci.

Przeciwieństwem byli Orkowie stworzeni żeby ich wyszydzać. Coś jak antyelfy i ci byli ciemni.

I gwoli ścisłości ras elfów nie ma. Były tylko Calaquendi" (Elfy Światła) i
"Moriquendi" (Elfy Ciemności) i też nie z względu na skórę ale dlatego że nie widziały światła. Co najwyżej dzieliły się na szczepy.

I problemu nie byłoby gdyby to był po prostu jakiś serial fantasy. Jak dla mnie wtedy Elfy mogłybybbyć i zielone ale w tym przypadku twórcy czerpią i opierają się na Tolkienie więc do czegoś to zobowiązuje.

Swobodne adaptowanie Tolkiena jednych wkurza a innych nie obchodzi wcale. Jak sądzisz, których jest więcej? Tolkien tworzył w określonych czasach, kiedy nawet wśród profesorów na uczelniach w USA białe było fajne a czarne nie. Czasy się zmieniły, sposób adaptowania filmów też. Możesz się z tym nie zgadzać, wynosić Tolkiena na swój ołtarzyk świętego oburzenia, ale prawdziwe powody twojego oburzenia nie tak łatwo jest ukryć Napisałeś o elfach, że stanowią "Taki ideał piękna - im jaśniejsza cera, tym piękniejsza. I symbolicznie - wszystko co jasne, jest piękne i dobre, stąd blask bijący z twarzy i oczu szlachetnych postaci." Nie przyczepiłeś się jednak do braków ideału w krzywej gębie białego Elronda, tylko do koloru skóry aktorów. Uprzedzenia zawsze wychodzą na wierzch. Być może sam o nich nie wiesz? Życzę miłej zabawy licznych powodów do oburzenia w kolejnych sezonach ;-)

Tak masz rację chodzę do pracy z kapturem na głowie a mój dziadek i ojciec byli w Ku Klux Klanie. Człowieku bredzisz. Kilka razy podkreślałem że nie jestem rasistą i w dupie mam kolor skóry a wkurza mnie nieudolne wciskanie tego przez producentów. Nic to nie wnosi. I jakbyś nie zrozumiał to zdanie o kolorze skóry było cytatem z samego Tolkiena. I nawet jeżeli jesreś czarny i takie bzdury bolą cię to bardzo mi przykro. Jak widzisz ja z tobą dyskutuję jak równy z równym i wcale mi to nie przeszkadza. I kolejnych sezonów Pierścieni władzy nie będzie ponieważ nawet tego nie skończyłem ze względu na jakość. Aaaa i zapomniałem i ze względu na kolor skóry , przecież jestem rasistą. I na koniec o ideale piękna chcesz dyskutować? Du
Dyskusja z tobą naprawdę nie ma sensu. Klapki na oczach, nic nie widzisz i masz jedyną słuszną rację a wszyscy wokół jeżeli się nie zgsdzają to debile kretyni rasiści itp.

Nie ma sensu, ale uparcie nie możesz przestać :D A wyzwiskami, które tak licznie "cytujesz" obrzucasz się właśnie sam. Ja nie użyłem żadnego pejoratywnego zwrotu wobec ciebie, nie licząc miłego bidulka, bidulku. Widzę jednak, ze prawda w oczy mocno cię zabolała, więc obiecuję, że więcej nie będę. Ogłaszaj swoje zwycięstwo w dyskusji :)

PS. Pomysłem, że jestem czarnoskóry udało ci się jednak mi zaimponować.
Narka, aniołku25, muszę spadać do roboty.

Ale tak naprawdę to masz rację , przepraszam. Kopciuszek też był czarny. No przecież sama nazwa na to wskazuje. No i pomyłką było zaangażowanie Adamczyka do roli JP II. Zdecydowanie lepiej zagrał by go Will Smith. Taaaa... filmweb to tolerancyjne środowisko zamiast o 1899 można pisać o wszystkim.

Dzisiaj nie ma czarnych. Są nie-biali :D

Nie interesuje mnie płeć, orientacja seksualna czy pochodzenie odtwórcy danej roli, interesuje mnie wyłącznie talent, warsztat, charyzma, umiejętności i to czy odzwierciedlono aktorsko postać odgrywaną.
Dlatego nie mam np. najmniejszych zarzutów do Thufira Hawata w Diunie w związku z kolorem skóry aktora, a mam o to co zrobiono z tą postacią jak tragicznie odzwierciedlono tak charakterystyczną figurę opowieści (stetryczały starzec bez życia, energii). Ciągłe skupianie się na tropach poprawności politycznej jest przeciw skuteczne - każda epoka ma swoje paradygmaty artystyczne - w wielu porządkach świata przez np. wieki wszystkie role na scenie odgrywali wyłącznie mężczyźni, aktorzy nosili maski itp. Teraz obowiązuje taki paradygmat - trudno. Można się było zastanawiać dlaczego w Chartumie przed laty Mahdiego musiał zagrać Laurence Olivier. Aktor z najwyższej półki, a przecież gra aktorska to wcielanie się. Dziś pozostaje nie do pomyślenia by Sudańczyka itd. zagrał aktor białoskóry z makijażem śniadości. Dziś wcielanie się ma swoje granice - paradygmat rasy, płci, tożsamości seksualnej (geja gej, czarnoskórego czarnoskóry, kobietę kobieta, transseksualistę transseksualista) co opiera się na paradygmacie przeciw dyskryminacyjnym. Nastąpiło wręcz coś odwrotnego - w postacie z kontekstu czasu, kultury, miejsca białe wcielają się aktorzy azjatyccy, czarnoskórzy czy latynoscy. Taki jest aktualnie paradygmat kulturowy. Ciągłe marudzenie i powtarzanie argumentów - tylko białe elfy np. jest o tyle absurdalne, że tak naprawdę wszyscy powinni skupiać się na tym, że elfy mają być młode, tymczasem wiek aktorów nikomu nie przeszkadza, wystarczy, że jest biały... A to odgrywanie postaci wiecznie młodych, przepięknych istot przez aktorki, aktorów w "sile wieku" o nienachalnej urodzie jest faktycznym naruszeniem fundamentów elfowatości...
Tutaj mamy kolejną kwestię związaną z powyższą antydyskryminacyjną i paradygmatem odtwarzania ról przez aktorów na zasadzie 1 do 1. Otóż w kwestii wieku znacznie mniej dyskusji rodzą rozbieżności wieku aktorów w stosunku do wieku postaci. 14 latka gra 30 latek? Proszę bardzo. A czy to w tym ujęciu nie jest równie bulwersujące? Albo brak ról dla aktorów po 50?