Niestety, gu.ano zawinięte w złotko to dalej jest gu.ano ale niektórzy dają się na to nabrać a to badziew niczym 3 sezon Dark.
Serial obiecywał 100 razy więcej niż dał, na początku była tajemnica i fantastyczny klimat a potem już tylko bezsensowna ganianina i niemiłosierne przeciągnięcie. Jako, że fabuły tu prawie nie było to tajemnica przeciągana była do nieskończoności a wyjaśnienie to kilka minut.
Nawet tytuł jest mylący bo chyba związany jedynie z ilością pasażerów i załogi a nie datą. Ale chwytliwy był.
Jak tak się uważniej przyjrzeć to ten serial to taki "Netflix project", niczym Spice Girls:
- mamy od groma silnych postaci kobiecych
- mamy azjatkę aby azjaci oglądali
-mamy murzyna aby blm oglądali
-mamy Musiała dla nastolatek
-mamy gejów (i to aż dwóch) dla społeczności lgbt
No i netflix nie byłby sobą jakby nie pokazał religii chrześcijańskiej jako bandy nawiedzonych ciemniaków i ni wstawił scen homoseksualnych. W serialu były 4 sceny erotyczne - dwie homo i dwie hetero. Hetero miały uzasadnienie fabularne a homo nie no ale takie czasy i oglądając produkcje netfliksa trzeba się liczyć z wciskaniem "normalności".
Zapomniałem jeszcze o złym, białym, heteroseksualnym mężu, impotencie, źle traktującym żonę śliniącą się do dobrego czarnego.
Ale to wszystko typowo netfliksowe.
Mimo tych netflisowych wtrętów uważam, że serial miał na tyle duży potencjał, że to w ogóle nie przeszkadzało w oglądaniu. Nawet jak fabuła zaczęła się sypać i nużyć to same postacie miały na tyle siły aby ciągnąć to dalej. No ale jak zaczęła się niekończąca się ganianina po korytarzach statku i tunelach, a w żaden sposób nie popychało to fabuły, to moje zauroczenie serialem zaczęło się rozmywać.
A wyjaśnienie całości w ciągu 3 chyba minut to już wisienka na torcie.