Zabawne, mój wątek został skasowany za napisanie o backgroundzie kulturowym reżyserki tej kupy. A tymczasem reżyserka dziś potwierdziła swój wyjątkowy format profesjonalny i ogólnoludzki określając szeroką krytykę wobec serialu "brandzlowaniem się". Poza tym jest ogólnie rozżalona i uważa, że negatywna ocena serialu w kraju jest spowodowana, albo niezrozumieniem konwencji, albo tym, że jako "polaczki" programowo krytykujemy co swoje. Ogólnie polaczki nie rozumieją wielkości. Ja naprawdę chciałbym zapewnić panią Holland, że w żadnym razie nie zaliczam i nie chciałbym się zaliczać z nią do żadnej kategorii zbiorowej poza czysto biologiczną. A kupę uważam za kupę dlatego, że jest kupą, a nie dlatego, że Holland uważam za część jakiegoś swojego plemienia, które należy z zasady traktować surowiej. Serial jest tak może na 3/10 ale za bucowatość i bezczelną osobowość autorki 1/10. Najlepsi są w tym wszystkim wietnamscy statyści, porywający jedzącego nudle Więckiewicza, bo przynajmniej się można pośmiać.