Zastanawia mnie dlaczego polskie publikacje i serwisy, bardzo negatywnie oceniają ten serial gdy zagraniczne publikacje które dotychczas się pojawiły są bardzo pozytywne? Czy to jest kwestia podejścia i braku obiektywizmu bo przecież Polacy nie potrafią. Może kwestia że dla nas historia (nie ważne czy prawdziwa czy alternatywna),to temat bardzo emocjonalny, komunizm tym bardziej? Może to kwestia nastawienia do obsady bo przecież Musiał z rodzinki.pl jest u nas zaszufladkowany na zawsze a widz zagraniczny widząc go pierwszy raz, tak samo zresztą jak Więckiewicz. Różnica w opiniach jest ogromna między polskimi dziennikarzami a zagranicznymi, stąd chciałem rozpocząć taka dyskusje.
Jakie masz przykłady entuzjastycznego przyjęcia za granicą? Bo ja widziałam tylko opinię blogerki na NBC Think. To już wszystko?
Dokładnie, ja czytalam same negatywne opinie za granicą, piszą że zamysł był fajny, ale wykonanie mierne.
Zagraniczne recenzje wcale nie są pozytywne. Możesz podać linki do pozytywnych czy może kłamałeś?
Nie widziałem jeszcze żadnego odcinka, ale słyszałem, że to zmarnowana szansa. I tak obejrzę, bo to w końcu pierwszy polski serial sf w XXI wieku. A ja do sf mam słabość, również do podgatunku sf poruszającego temat światów alternatywnych albo równoległych.
No i najazd, te recenzje są pozytywne, nigdzie nie napisałem że został on nazwany serialem tysiąclecia (co chyba wywnioskowaliście patrząc po tych postach), te recenzje są dużo bardziej pozytywne niż jakakolwiek polska publikacja na temat tego serialu a osoba która oceniła go na 1/10 tym samym oceniając Koronę Królów na 7/10 raczej jest słabo obiektywna i dobitnie obrazuje jak Polacy oceniają seriale. Mimo wszystko widać duże rozbieżności w ocenie, za granicą jest przyjęty jako niezły (nikt nie mówi że jest oceniany na 10/10) ale dobrze u nas jest mieszany z gównem i zastanawia mnie ten fenomen, bo to jest po prostu takie Polskie już pomijając filmy i seriale ale wszystko co polskie w Polsce jest oceniane słabiej niż za granicą :D
http://www.thereviewgeek.com/1983-s1review/
https://decider.com/2018/11/30/1983-on-netflix-stream-it-or-skip-it/
https://readysteadycut.com/2018/11/30/1983-netflix-review/
https://www.nbcnews.com/think/opinion/netflix-s-new-show-1983-tightly-paced-well -written-polish-ncna942511
Ale Belfer i Slepnac przez Polaków oceniane są bardzo dobrze. Jak to się ma do Twojej teorii?
Może po nich nie spodziewano się niczego i wzięły widzów z zaskoczenia a tutaj hype był ogromny
Być może dla zagranicznego widza odbiór tego serialu jest łatwiejszy, nie widzi on jego karykaturalności, głupoty rodem z USA, a ogląda go po prostu jako serial sensacyjny. Natomiast dla polskiego widza jest to istne kuriozum, jak ktoś trafnie tu napisał - jak mały Johny wyobraża sobie komunizm i PRL - cały ten polityczny koncept jest po prostu postawiony na głowie i wzięty z różnych filmów, często klasy B, jak dowiedziałem się z jednej recenzji pierwotny tekst napisał Amerykanin z jego znajomością, a raczej nieznajomością historii i to niestety widać, bo seriale political fiction - owszem przedstawiają jakaś alternatywną wizję historii, świata, ale mimo wszystko muszą się sensownie odnosić do realiów, ten świat powinien być jakoś tam spójny, a tu mamy groch z kapustą - komuna, a jednocześnie realia telefony, płaskie telewizory, nowoczesne szklane domy, polskie Chinatown, policja rodem z filmów science fiction.
Jeśli w Polsce mielibyśmy robić taki koncept to jednak w drugą stronę - z pozytywnym przerzuceniem wajchy historii, powinna to być rzecz z dystansem, humorem, tu jest drętwo i na poważnie.
No właśnie nie do końca zgodzę się z tym że serial musi się do czegoś odnosić historycznie, uważam to za błąd że polski widz nie potrafi oglądając serial zostawić z boku swoich emocji związanych z takimi słowami jak komunizm. Dlaczego wizja komuny po 25 latach miała by być taka sama? Uważasz że komunizm zamyka się całkowicie na zmiany, że zostałby zamrożony w bance i po 25 latach nic by się nie zmieniło? To jest jak sam napisałeś alternatywna wersja świata i nie musi być absolutnie spójna, bo niby dlaczego?
Problem w tym, że w Polsce komunizm - PRL był realną rzeczywistością przez 45 lat i nie jest to przypadek, gdy wymyślamy sobie USA pod okupacją niemiecką, czy ZSRR - czy robimy serial o UK - jak GB SS - więc siłą rzeczy mamy realny punkt odniesienia PRL i niejako od tego punktu ciągniemy linijką dalej.
Serial w najmniejszym stopniu nie próbuje jakoś nawiązać do PRL-u jaki był i znamy, a tworzy totalnie wydumany obraz alternatywnej rzeczywistości i political fiction, nie ma tam odniesienia do zjawisk kulturowych, społecznych, politycznych, Polski Gierka, Polski epoki stanu wojennego, filmów Barei - całości jeszcze nie widziałem, ale jak na razie widzę obraz - jak mały Johny wyobrażał sobie komunizm - w odniesienia do Amerykanina, który napisał pierwszą wersję scenariusza.
Napisałem, że ta wersja, wizja świata musi być jakoś tam spójna - oczywiście na poziomie serialu, materiału filmowego, a niekoniecznie analizy politologicznej, ekonomicznej, stricte historycznej, czytaj naukowej.