Wiecie co mi się wydaje? Na Zachodzie ten serial zbiera bardzo dobre opinie, a w Polsce raczej przeciętne. Mam wrażenie, że to tylko, dlatego, że większość ludzi w Polsce wie z doświadczeń lub chociaż z opowiadań jak ten komunizm wyglądał i zwracamy na to szczególną uwagę, na realizm. Zachód w zasadzie nie wie nic i patrzą na to pod kątem głównie fabularnym, a serial sam w sobie nie jest zły. Nie jest arcydziełem, ale w sumie nie przymula, na swój sposób wciąga. Tylko ci Wietnamczycy... Naprawdę? Mogliby chociaż pozwolić mówić "Wujkowi" w jego języku, bo po polsku to tego słuchać nie idzie....
Czytając komentarze może masz rację. Ale to świadczy o tym, że statystyczny widz nie ogarnął fabuły. Bo akcja się dzieje w 2003 i Polska nie jest już biednym krajem i jest to w serialu wyjaśnione i uzasadnione.
Jak przeglądam komentarze, to chyba też wynika z niezrozumienia tego gatunku. Niektórzy chyba oczekiwali czegoś bardziej politycznego, a to taka bardziej rozrywkowa dystopia, która szeroko czerpie inspirację z różnych ciekawych elementów naszej kultury (niekoniecznie z czasów PRL), ale też korzysta z motywów w amerykańskim kinie, tylko że przeniesionych na nasz grunt (np. ta dzielnica wietnamska). Ja od długiego czasu chciałam coś takiego obejrzeć i mi się podobało, więc to chyba zależy od tego, jakie ktoś ma oczekiwania. Na dodatek nie wiem, czemu filmweb w ogóle to otagował jako thriller. Przecież to fantastyka socjologiczna :D