Uwielbiam filmy o historii alternatywnych. Gdy usłyszałem o "1983" - nie mogłem się doczekać. Wreszcie jest. Oglądam kolejne odcinki. Wmawiam sobie że będzie lepiej. Pomijam bzdury typu facet autobusie Jelcz. "Ogórku" z lat 50-tych w 2003r w alternatywnej Polsce gra na smartfonie i podobne idiotyzmy. Lecz narastającej nudy po prostu przełamać się nie da. Brak sensu - trudno. Nielogiczności - w filmach tego typu to norma. Lecz dlaczego na nim zasypiam?
Dotrwałem do 7-go odcinka i żegnam się z serialem, który zamordował fantastyczny pomysł na rewelacyjnie spędzony czas.
Żal. Naprawdę żal