Dramatycznie zły Musiał. Równie dobrze mogli postawić za niego kawałek sosny.
Okropna muzyka (żadna), straszne aktorstwo (poziomu broni tylko Żulewska, dla której osoby i wątku jedynie dotrwałem do końca).
Scenariusz to niewypał (choć pomysł był zacny). Jeszcze raz straszny Musiał (scena w nocy w opuszczonym hotelu, gdy nagle pojawia się jakaś postać, de facto go straszy, a on na to tylko się odwraca i nic więcej...). Wichłacz też straszna - ich para to masakra. A scena ich seksu tylko rozbawia.
Dialogi to zło, masa zbędnych postaci, nie ma ich zarysu ani charakteru. Synchrony to coś tragicznego.
Jedynie scenografia jest ok, choć nijak nie przypomina roku 2003. Moooże w roku 2059 by się sprawdziło.
Serial ciągnie się niemiłosiernie, sceny nie mają sensu - NUDA, NUDA, NUDAAAA.
A sceny wybuchów na początku? Zrobione w Paintcie i to starszej wersji.