Mnie zastanawia czemu on nie wszedł tam z powrotem i nie został tam do końca życia ?
bo spotkał znowu tego menela co cos belkotal....i poztym był idiota wiec wolał najpierw zpierdzielac za keenedym a potem wszystko zresetowac i wrocic wreszcie do punktu wyjscia.....
a czy on nie powinien wrócić postarzony o te wszystkie lata, które spędził w przeszłości?
a czy na samym początku nie było powiedziane, że ZAWSZE w teraźniejszości mijają dwie minuty?
To dlaczego ten właściciel baru wszedł normalny a po dwóch minutach wyszedł zdychający i starszy?
nie ważne gdzie przebywa osoba - starzeje sie. Jeśli Jake siedziałby tam do 1975 roku i wskoczyłby przez norę - były w okolicach 50tki, mimo że dla ludzi z terazniejszosci mineły tylko dwie minuty
Bo tamten gość co chciał uratować swoją córkę powiedział mu pod koniec: "ona zawsze umiera" czy coś takiego. Jake uświadomił sobie, że nawet jak nie będzie próbował uratować Kennedy'ego to ona umrze czy coś... w sensie, że no nie będzie wtedy dobrze i stwierdził, że musi wrócić do siebie.