Pomysł na serial robi wrażenie i ogląd się go z zainteresowaniem. Niestety jak zawsze w produkcjach związanych z podróżami w czasie ryzyko wpadek i nieścisłości jest ogromne. Nielogiczne zachowania głównego bohatera w wielu miejscach zaskakuj. No i ten telefon od JFK który zwalnia głównego bohatera (urocze ale naciągane strasznie). No i czemu jak zauważył co namieszał i resetuje świat nie został w latach 60 i na nowo rozkochał sobie swojej wybranki pozwalając dokonać się zamachowi??? Ok - ma być 2 sezon i tego typu zagrywka to przekreśla - rozumiem ale gwałt na logice ogromny. No i najważniejsze zrobienie z Oswalda samotnego szaleńca - przy tulu możliwościach pójścia w ciekawsze warianty - słabo.
Nie pozostał w latach 60 gdyż (tak jak mu powiedział facet w kapeluszu) wpadł w swoją własną pętlę czasową. Sadie i tak by zginęła. Wolał zatem powrócić do swoich czasów by ukochana mogła się spokojnie zestarzeć. Ja zwróciłem uwagę na to, że przyszłość rzadko upominała się o "swoje". Dla mnie to była największa niekonsekwencja.