Szefowie 24 przyznają, że schrzanili ten sezon
- na stronie http://www.24.freehost.pl/ znajduje się informacja że takie sformułowania znalazły się w opublikowanych w tym tygodniu wywiadach z producentami.
Cały artykuł:
http://www.24.freehost.pl/index.php?subaction=showfull&id=1178569128&archive=&st art_from=&ucat=2&
UWAGA OD CZWARTEGO AKAPITU SPOILERY - na szczęście ostrzeżenie było na stronie głównej i sam tego nie czytałem
Powiem szczerze zasmuciły mnie te informacje, ale właściwie też podburzyły tezę którą sobie obmyśliłem. Wydawałoby się, a przynajmniej ja tak uważam, że 24 to idealny produkt telewizyjny: niezwykły pomysł na fabułę, doskonały sposób realizacji, dobra obsada... Poza tym serial z jednej strony zachowuje ciągłość w serii, zatem jest wciągający, z wieloma zwrotami akcji w odpowiednich momentach, ale nic na siłę - seria to zamknięta całość, widz nie jest drażniony przedłużanymi na siłę wątkami.
A propos: wczoraj znalazłem informację zę Lost będzie robiony do 2010 roku - dobrze że nigdy nie zacząłem tego oglądać. Chociaż serial był/jest doskonale realizowany - widziałem 4 pierwsze odcinki - i ma ciekawe postacie to ja nie dam się zniewolić na lata czekając na rozwiązania zagadek które padły kilka lat wcześniej. Ale do rzeczy...
24 dzięki niezwykłemu pomysłowi sprawdzonemu sposobu realizacji i dobrej obsadzie jest taką gotową formą, którą dzięki sprawnym scenarzystom wystarczy wypełnić - również określoną i znaną - tylko odpowiednio "wymieszaną" zawartościę. Właściwie to nawet telewizyjny format - niczym te formaty na sprzedaż - chociaż ten oczywiście na sprzedaż nie jest.
Forma zwyżkowa trwałą krótka, druga seria była krokiem do przodu w stosunku do pierwszej, ale już trzecia przede wszystkim opierała się na wielkiej naiwności, a takich scen-perełek, z których składała się seria druga - w trzeciej było jak na lekarstwo. Zapewniano mnie na tym forum, że w 4 serii jest znowu dużo lepiej, ale znowu było jakoś srednio i tylko dzięki dobrym 5 ostatnim odcinnkom i chwytającej za gardło końcówce seria zyskała w moich oczach. Mając w perspektywie serią 5 - podchodzę do niej z rezerwą, bo wygląda na to, że forma jest ostro spadkowa, biorąc pod uwagę moje doświadczenia z serii 3,4 i komentaże widzów i twórców odnośnie serii 6.
Ja nie mam nic przeciwkno robieniu kilku/kilkunastu serii serialu. Porównanie nie do końca odpowiednie, ale James Bond już ponad 20-sto-krotnie ratował świat - zatem Jack Bauer spokojnie mógłby jeszcze kilkakrotnie. Zresztą, jeśli wcześniej pisałem o tym że 24 to format, dlaczego tego formatu nie realizować dopóki widzom się nie znudzi. To jednak znudzenie widzów, a nie spadająca forma ma zadecydować o końcu.
Dlaczego więc nie wychodzi? Może jednak moja teoria błędnie założyła, że wystarczy robić to samo tylko "inaczej". Może nie jest tak pięknie i właśnie to wypełnienie tej formy jest kluczowe i niezwykle trudne. Może to przewyższa możliwości twórców.
<<kolejny akapit zawiera SPOILERY Z s1-4>>
W takim razie ja - fan serialu (mimo wszystko), który najchętniej obejrzałby jeszcze kilka serii mam postulat: Jeśli nie wychodzi - to trzeba skończyć. Ale jednocześnie mam marzenie: ukoronujcie ten serial - zróbcie 7 serię, która będzie się zaczynała jak seria 2, miała klimat jak w skażonym hotelu (s3), zwroty akcji niczym Marie strzelająca do narzeczonego, i zakończenie jak w serii 4. Stańcie na głowie i zróbcie serię perfekcyjną, a potem zapomnijcie o tym że ją zrobiliście i zakońćzcie produkcję.
Itak producenci tego nie przeczytają... ;)
Narazie nie widziałem 6 serii tylko, ale pozostałe 5 oglądałem z zapartym tchem i uważam wszystkie za świetne. Ale to logiczne że nikt nigdy nie zrobi 6 równych sezonów bo i tak ludzie zaczną wyliczać że ten był ciut lepszy od tamtego, bo to i owo :P Dlatego puki nie zawiode się totalnie jestem za tym by serial trwał wiecznie :] W końcu wszystko co piekne chciałoby sie by trwało wiecznie....
Po za tym twórcy 24 mogą na prawde jeszcze wiele wymyślećby uatrakcyjnić serial, wprowadzić jakieś starsze postacie np Chase'a. Zepchnąć troszke Jacka z pierwszego planu. Oczywiście nie do końca bo bez Jacka dla mnie 24 by sie skończyło, ale mimo wszystko fajnie jest popatrzeć jak Jack współpracuje z Chasem lub Curtisem, dobrze jakby oni mieli jakieś "solówki", swoje 5 minut, swój wkład w uratowanie świata. Bo jak ktoś gdzieś stwierdził Jackowi to tylko potrzeba komputera z CTU i sam by się wszystkim zajął. Mam nadzieje że twórcy 24 znów nas czymś zaskoczą w 7 sezonie, tymczasem przede mną podobno średni sezon 6....
Wydaje mi się to krytykowanie serii 6 grubą przesadą. Nie jest to arcydzieło jak piątka , ale jest bardzo przyjemny i wciągający , po irytujących odcinkach ze znienawidzoną przeze mnie postacią , nastał rewelacyjny odcinek 21 ( a właściwie jego druga połowa). Polecam oglądać i nie zrażać się złym ocenom. Wprawdzie 24 było zazwyczaj ciut lepsze , ale nadal jest to najlepsza seria telewizyjna w klasie rozrywkowej.
6 sezon nie jest ciut gorzy- jest DUŻO gorszy;) Nie powiem fatalny, bo aż tak źle sprawy sie nie mają, ale twócy wyraźnie nie napracowali się przy stworzeniu fabuły- raz, jest ona przewidywalna i średnio wciągająca, dwa, jest jej za mało jak na dotychczasowe 21 odcinków, dlatego całość jest strasznie rozwleczona, a efektem tego... bezpłciowa:( Przykre, ale prawdziwe. Sezon 6 mógł być dużo lepszy, gdyby twórcy odrobinę mocniej popracowali przy wątku politycznym i przy potencjalnych wątkach pobocznych, które załatałyby dziury w fabule. Niestety, nie zrobili tego, a w zamian postawili na wątki obyczajowe, któe w tym wypadku... nie sprawdzają się. Co jak co, ale 5 trójkątów miłosnych w jednym sezonie to gruba przesada;) Ale ostatni odcinek był naprawdę świetny, a i cała druga połowa sezonu prezentuje się lepiej niż pierwsza, dlatego mam nadzieję, że finał mnie nie zawiedzie:)
Wampir- co do ocen sezonów niestety się nie zgodzę;) 2 sezon był lepszy od 1, ale 3 bił dwójeczkę o głowę;) Zostawmy naiwnośc na marginesie, bo każdy sezon był w pewnym momencie naiwny- mamy tam świetnie rozłożoną akcję, któa nie nuży a intryguje, nie opiera się na zasadzie huśtawki, ale skunstruowana jest z głową i dużym pomyślunkiem; mamy postaci, które w końcu nabierają rumieńców i przy okazji dużo śmierci bohaterów (zarówno pozytywnych, jak i negatywnych); mamy fantastyczny soundtrack, zdecydowanie najbardziej dynamiczny i wpasowany w atmosferę na przestrzeni trwania całego serialu; i w końcu mamy niesamowity klimat- zarówno Meksyku, jak i hotelu, oba równie przytłaczające. Dla mnie jest to sezon-ideał.
A kolejne sezony... no cóż, 4 rzeczywiście mocno spadła na jakości, jednak wciąz pozostawała szybkim, dynamicznym kinem. Piątka głównie bazowałą na rewelacyjnej fabule- zarówno wątek w CTU jak i (a może przede wszystkim!) wątek polityczny są skunstrułowane po mistrzowsku!!! Aż nie można oderwać oczu od ekranu widząć te iskry skaczące pomiędzy Mr President a The First Lady. A sezon 6... właściwie sam nie wiem, na czym bazuje;) Wszystkie jego wady wypisałem w tym temacie, także w razie czego zapraszam do lektury.
Także ostatecznie "24" nie jest serialem idealnym i wydaje mi się, że jego rychły koniec jest nieunikniony;) A szkoda...