nie wiem czy był już taki wątek, ale jestem w połowie 4 serii (18 odcinek) (serii wyjątkowo obfitującej w tortury!) i pomyślałam, że może skuszę kogoś do refleksji (moralnej, praktycznej) nad czynami Jacka Bauera.
Pytanie na poczatek:
- czy Jack jest po prostu konsekwentny czy po prostu okrutny?
prosze tylko bez spoilerów z dalszych odcinków!!!
Spoiler poniżej!!
a nie sądzicie, że jego podejście do męża Audrey zahaczało już o bycie okrutnym? Facet był biznesmenem, a nie jakimś bojówkarzem, myślę, że rażenie prądem to była przesada... Szok Audrey nie był więc taki znowu nieuzasadniony w tym przypadku. Zobaczyła, że Jack działa trochę jak maszyna (więc konsekwencja :D), nie analizuje sytuacji z jej całymi niuansami tylko wali na oślep.
Moim zdaniem sceny takie jak ta właśnie pokazują, że Jack to facet w środku zniszczony. Ze wszelkie próbu "ucywilizowania" nie powiodą się, bo takie momenty to jego żywioł. Jack - facet masochistycznie uzalezniony od tortur :) Wie, że takie momenty go niszczą emocjonalnie, a mimo tego coś go ciągnie w stronę takich działań
Świetny profil postaci, teraz wiem, za co uwielbiam Bauera! Bo wali na oślep :) (Sorry za to na końcu, jestem jak najbardziej pozytywnie nastawiony do twojej charakterystyki, tylko po prostu nie mogłem się powstrzymać...)
przed czym nie mogłeś się powstrzymać? ;)
a kontynuując tema - próby ucywilizowania Jacka są zawsze nieudane. Teri próbowała, Kate Warner próbowała, a teraz Audrey. Natura Jacka, jego uzależnienie od adrenaliny biorą jednak górę. Nie może sobie odmówić wejścia w sam środek akcji, a przecież sam mówi o sobie, że nie jest "nie-do-zastąpienia" :D Wydaje mi się, ze jak się przyjżeć Jackowi, to jego ideologiczne i patriotyczne pobódki do działania sa tak naprawdę drugorzedne w stosunku do jego własnych "ciągot" i demonów.
Boże, napisałam "przyjżeć"??? czy ja naprawdę to napisałam??? ale katastrofa! :D
"przyjżeć"? Może chodziło o "przyjżesz"? Albo "przyjżyć"? Kurde, co ja wypisuję??? Ale KOTAstrofa! :D
Wybacz ten wtręt, ale znowu nie mogłem... kurde, ta klawiatura przestała mnie słuchać! Chciałem napisać, że się z Tobą zgadzam i że według mnie Jack Bauer prędzej czy później doprowadzi do destrukcji siebie samego i wszystkich osób w swoim otoczeniu... naprawdę chciałem to napisać, tylko jakoś tak... nie mogłem:)
Wg mnie Jack jest konsekwentny a nie kturzy to na tortury zasluzyli gdyby nasza policja tak pracowala jak on to by przestepczosc do 0 spadla
to chyba nie jest odpowiedz serio...Jack to nie regularny policjant. działa w sytuacjach wyjątkowych. uwaga o policji jest tu moim zdaniem bez sensu
ROTFL normalnie!!! :D:D:D ktos tu chyba ma duze poczucie humoru, albo jest niedorozwiniety :)
Niektórzy zaspokajają swoje potrzeby do zabijania i tortur w sposób terroryzmu.
Jack natomiast zaspokaja je w dobrej sprawie;)
Recenzent z NY Times napisał: The most enduring relationships on ?24? are not between parents and children, boyfriends and girlfriends, spouses or siblings, but between individuals and their governments and causes.
To zdanie wyraża relacje w jakich ,żyje i dziala Jack Bauer. Zdanie to zreszta oddaje monolog Jacka z końcówki 6 sezonu, gdy mówi, że to praca dla ludzi władzy sprawiła że jest przeklęty (genialna scena...).
Konsekwencja Jacka wypływa moim zdaniem właśnie z tych relacji z władzą i "Sprawą".