trzech najlepszych agentów kina i wszyscy w skrócie to: JB
spisek czy jak? :)
być może spisek ale pomyśl jak byto wyglądało gdyby w 1 filmie wsczyscy trzej walczyli przeciwko sobie >>>>>>>
AŻ ŚLINKA LECI ja stawiam na Bourna
Ja oczywiście stawiam na Jack'a. Zresztą spójrzcie tu:
http://pl.youtube.com/watch?v=yK2uRiZIYWs
Pzdr.
To oczywiste że wygrał by Jack. Jest najbardziej ludzki ale ma zarazem najcenniejszą umiejętność - niesamowitą wolę przetrwania, która pozwala mu wychodzić z największych opresji. W dodatku sprzyja mu fortuna co jest dodatkowym atutem w walce z pozostałymi JB. Jeżeli chodzi o Bonda, to zwyczajny wymoczek (nie licząc roli Craiga), który zginąłby dwieście razy gdyby nie gadżety rodem z opowiadań Stanisława Lema albo Philipa Dicka. Wogóle jak można traktować poważnie kogoś kto w walce nie potrafi nawet zabrudzić sobie smokingu? Jedynym godnym przeciwnikiem Jacka jest Bourne ale przecież takich jak on Jack już pokonywał nie raz.