i naiwna historia miała miejsce w rzeczywistości.
Należy tylko współczuć głównej bohaterce infantylności i głupoty jaką się legitymowała.
Rozumiem, że zmanipulowana...że oczarowana...że zafascynowana, ale na litość boską - ona
mimo 14 lat nadal była tak durna i pozbawiona logicznego myślenia, że przyjęła historyjkę o kosmitach.
Trudno się dziwić dziecku, że jest naiwne, skoro DOROŚLI LUDZIE, czyli jej rodzice, byli kompletnie ślepi na wszelkie sygnały ostrzegawcze. Szczególnie rozbrajająca jest scena, gdy psychiatra przychodzi do FBI i tłumaczy czym jest pedofilia (to jest rok 1974, nie 1274…). Może i sama jednostka choroba powstawała w tamtym czasie, ale błagam, w jakim odczepieniu od rzeczywistości trzeba żyć, żeby nie rozumieć zjawiska, które niestety istnieje od tysiąca lat?