Drugi odcinek jest tak fatalny, ze głowa mała. Ewidentnie robią wszystko co mogą by zdyskredytować Chrisa Pratta i jego Star Lorda który jest solą w oku lewackiego Pedowood. Odcinek napisany przez białego bojącego się „cancel culture” za choć najmniejsza nieprzychylna rzecz o czarnym. Wiec wychwalają TChalle i JEGO Star Lorda pod niebiosa. A już końcówka rozwala na łopatki.
Oczywiście, ze gloryfikują. Odcinek jest nawet zadedykowany Chadwickowi. Jednak na sam koniec dowiadujemy się, iż mimo, że T'Challa jest "lepszym" Star-lordem to wszechświat bez Petera zostanie zniszczony :]
Nie w tym rzecz. Nie wychwalają Chadwicka tylko TChalle
Btw Chadwick zasługuje na lepszy hołd :). Jedyne co dostaje się Peterowi Quillowi to marna robota w Dairy Queen. Żadnej sensownej fabuły, rozwoju, przeciwności do pokonania. A można by przecież zrobić historie co by było gdyby Petera wychowywał ojciec np
To odcinek poświęcony T'Challi więc nie ma sensu, dawać Quillowi (który pojawia się w jednej krótkiej scenie) jakiejś głębi. Zresztą kto wie może w następnym sezonie dadzą Quillowi jakąś własną historię np. Co by było gdyby nie został aresztowany na Xandarze i nie poznał by pozostałych.
Zapomnij o tym. Quillowi jako Chrisowi Prattowi nigdy :) Welcome to Hollywood
Scenarzyści są tak okropnie niekompetentni, ze włos się jeży
Polecam Aza z HeelvsBabyface, Nerdrotic, czy wielki MauLer (nie mogę się doczekać na jego szczegółowa rozwalke)
Szef scenarzystów, który oczywiście nie ma żadnych dokonań na swoim koncie, wyjaśnił po tym jak wielu ludzi się czepiał o czemu TChalla ma przydomek Star lord chociaż przecież nie powinien, że przecież jest to przydomek Ego, ze Yondu O tym dobrze wiedział i dla żartu tak go nazwał, I że że TChalla nie lubi być nazywany Star lord bo nie ma pojęcia że należy do rodu królewskiego.
Sorry ale ręce opadają.
KAŻDY może napisać lepsze fan fiction
What if... ktoś Cię wreszcie porządnie przeleciał? Może doszłabyś :) np. do wniosku, że takie rozpisywanie się nie ma żadnego sensu. Ta animacja jako całość i tak bije na głowę wszystkie filmy marvela (poza Strangem i Strażnikami), choć większość odcinków jest co najwyżej średnia, a bezkrwawość i brak obrażeń osiągnęły poziom absurdu. Piszę wprost, nie owijam w bawełnę, ponieważ nie znosisz politycznej poprawności. Bez urazy.