Odcinek genialny! Trochę się bałam, że z racji gościnnego występu Lady Sif zrobią odcinek przerywnikowy, rozwiążą jakąś zagadkę, ale fabuła nie ruszy zbytnio z miejsca, jak to bywało w pierwszym sezonie, a tu taka miazga :D.
Fajnie, że ujawnili moce Skye i nie przeciągali tego w nieskończoność. Niezły konflikt się wytworzył, znowu mamy taką małą wojnę domową.
May i Coulson to najlepsi "rodzice" na świecie :D.
Jestem ciekawa jak teraz wygląda sytuacja w Asgardzie. Czy Loki nadal podaje się za Odyna (jesli tak, to zrobił się dziwnie opiekuńczy względem Ziemi ;)), i co z prawdziwym Odynem.
Końcówka mnie rozwaliła, nie spodziewałam się że Mackowi tak odwali.
Byłaś pierwsza więc w sumie skopiuje swój post tutaj(da się usuwać tematy z forum?)
No muszę przyznać, że drugi odcinek po przerwie i drugi trzymający poziom.
Dostaliśmy zgrabne streszczenie o co chodzi z tymi całymi Inhumansami. Do tego intryga Macka oraz Bobbi chyba zaraz wyjdzie na jaw(fajnie, że nie rozwiązali jej w pół odcinka jak to mieli w zwyczaju z innymi intrygami), szkoda tylko Huntera(chociaż pewnie Bobbi będzie chciała go w to wszystko wciągnąć i poróżni się przez to z Mackiem). Naprawde interesujące jest dla kogo pracują i poraz kolejny powiem, że mam nadzieje że odpowiedź nie będzie w stylu "są źli i pracują dla złej organizacji która chce zdobyć władze nad światem". Tak sobie myślałem, że może Talbot albo ktoś mądrzejszy z Armii USA poszedł po rozum do głowy po rozpadzie Tarczy i chce troche bardziej ogarniać?
Fajny powrót Sif do serialu w sumie to tak sobie pomyślałem, że fajnie by było jakby Sif i Warriors Three dostali własny serial, który dodałby troche głębi fabularnej do uniwersium(opowiadać mógłby o innych światach/planetach).
Bardziej to wygląda na rozgrywki między frakcjami wewnątrz S.H.I.E.L.D., i brak zaufania względem decyzji Coulsona, i zapewne ma to na celu odsunięcie osoby Coulsona od władzy, i tyle.
Chociaż niewątpliwie motyw z armią amerykańską jest kuszący, bo oznaczać by mógł, że szykuje się nam przekształcenie S.H.I.E.L.D. w H.A.M.M.E.R. Szczególnie że wiemy, że Marvel dogadał się z Sony, i zapewne nie mieliby problemu z wykorzystaniem postaci z Spidera, patrz. Osborn.
Myślałem o frakcjach wewnątrz Shield ale troche nie pasowało mi to ze sceną, w którymś z poprzednich odcinków(chyba tym z atakiem na ONZ) gdzie Coulson pokazywał mape z zaznaczonymi wszystkimi agentami i tych agentów było dość mało i ogólnie wyglądało mi na to jakby tam już nie został nikt wysoki rangą bądź charyzmatyczny, który byłby w stanie stworzyć jakąś konkurencyjną frakcje. Do tego po tych wszystkich rozmowach Bobbi oraz Macka odnoszę wrażanie, że tutaj chodzi o jakąś organizacje z zewnątrz ale nie mającą złych zamiarów.
Wątpie że Fury bo on sam dał ten przybornik Coulsonowi a z jednej rozmowy wynikało ze o ten przybornik chodzi że ktoś go chce ;> wiec raczej bezsensu zeby Fury tak działał,ale w sumie nie wykluczone ;>
W sumie motyw z Talbotem dla ktorego Bobbi i Mack moga pracowac jest calkiem dobry.
Trzeba wziasc pod uwage to ze Talbot jakos bardziej otwarty jest na wspolprace z Coulsonem i ekipa.
"Jestem ciekawa jak teraz wygląda sytuacja w Asgardzie. Czy Loki nadal podaje się za Odyna (jesli tak, to zrobił się dziwnie opiekuńczy względem Ziemi ;)), i co z prawdziwym Odynem."
Loki nie jest aż tak zły, ot zależało mu na władzy, która obecnie dzierży, tudzież chciał usunąć Lady Sif z widoku. Bo nie wydaje mi się, by robiono tego typu rzeczy poza ekranem, i nie wspominając o tym ani słowem.
A końcówka faktycznie mocna. Hunter jednak nie jest takim naiwniakiem. I teraz Mack będzie mieć zagwozdkę, bo raz, że nie wydaje się być zdolnym do zabicia starego przyjaciela, a dwa, że Bobi by mu tego nie wybaczyła. I w ogóle jedno zniknięcie byłoby podejrzane. Ale to nawet dobrze, bo zapewne wymusi to przyspieszenie ich planów, i niebawem się dowiemy o co w tym wszystkim chodzi.
Świetny odcinek :)
Zastanawia mnie czy to prawda czy tylko mi się zdaje, ale gdy Bobbi powala tego Kree w pracowni wygląda to jakby użyła jego laski. Czy ktoś jeszcze to zauważył?
Tak, włożyła mu laskę w rękę żeby sam się nią ''uderzył'', dzięki czemu stracił pamięć ;)
Kurcze, a ja myślałam, że sama jej użyła :D
teraz obejrzałam jeszcze raz i rzeczywiście on ją trzyma
Jestem dopiero po 12 odcinku i nie ukrywam, że odcinek super. Oby reszta sezonu też taka była. Dodatkowo rozterki w kwestii Skye (przyjaźń, czy narastający strach).
Suabo straszliwie. Z tym Kree przesadzili maksymalnie, przez 1,5 sezonu była wielka tajemnica, starożytne artefakty, mistycyzm, po czym przylatuje sobie jeden Kree i w dwóch zdaniach tłumaczy, że nieudany eksperyment i w ogóle cała ta afera do zamiecenia pod dywan jest. W dodatku Wróżbici używani byli już wcześniej (ślepy kolo w latach 80.), więc czemu Kree (jeden osobnik!!!!!!!) angażuje się dopiero teraz, w tym momencie? A potem czyścimy mu pamięć i wysyłamy do domu (gdzie nikt nie przywróci mu pamięci, prawda? Prawda..?), po to, żeby zająć się sprawą przemiany Skye (o której nadal nikt nie ma zielonego pojęcia) na własną rękę. No gratulacje, bardziej spartaczyć głównego wątku nie mogli.
Co do angażu, Skye i Raina przeszły przemianę. Kto wie, może bezoczny dał cynk. Biorąc pod uwagę fakt, że za kilka lat w kinach będzie film o inhumans, nie wypada zdradzać za dużo.
Ten bezoczny też przeszedł, a latach 80. i zajęła się nim matka Skye, która z kolei sama przeszła przemianę X lat/wieków wstecz i stała się długowieczna. Kree pojawił się wcześniej jeden (ten od serum dla Coulsona), ale kiedy przybył nie wiadomo, zresztą brakowało go od pasa w dół, co sugerowało wypadek (statek kosmiczny?), aż tu nagle przychodzi facet, nawet nie niebieski, tylko "zakamuflowany" i asgardka, która go ściga. Skąd on się tam w ogóle wziął? No wątek jest po prostu źle poprowadzony.
Brakowało wytłumaczenia, ale z drugiej strony mógł to być celowy zabieg twórców, w którym szczegóły Inhumans nie zostaną zdradzone. Czasami przeszkodą może być brak czasu antenowego.
Przecież nie wiemy czy jakieś przemiany były po 80 latach i czy nie było jakiegoś kontaktu inhumans z kree. No i akurat Kree są podzieleni, sam mówił że jak "góra" by się o tym dowiedziała to by wznowili te całe eksperymenty. Za dużo jest nierozwiązanych spraw, żeby pisać że jest to źle poprowadzone. Tak samo jak wrócili do wątku THAITI w 2 sezonie.
Dobrze, że mi o tym przypominasz. THAITI. Przed Coulsonem staje żywy przedstawiciel rasy, której istnienie zataiła przed nim Tarcza, a dzięki której nadal żyje (albo ponownie, jak kto woli), tymczasem nie pada ani jedno pytanie skąd, jak, kiedy, dlaczego. Wystarczy mdły, dwu-zdaniowy wywód, po czym pakują go do taksówki i wysyłają z powrotem w kosmos. Pojawienie się przedstawiciela tej rasy powinno chyba wywołać burzę, ale to BURZĘ. Tymczasem dostaliśmy denne cameo, po to, żeby...właściwie po co? Dlaczego umieścili w skrypcie tego Kree? Dzięki niemu dowiedzieliśmy się tylko, że przemiana miała służyć do stworzenia z człowieka (tylko wywodzącego się od Kree) chodzącej broni- tyle można się było domyślić po wyglądzie Rainy i zdolnościach Skye. SUABO.
Przecież ten Kree stracił pamięć. To jak mieli go przesłuchać. Najważniejsze było dla nich odzyskanie pamięci Sif,a że się potoczyło jak potoczyło.
Ludzie potrafili zrobić lek z tego martwego Kree to co za pytania miał zadawać?
No i dla Coulsona, ważniejsze było dogadanie się z Sif żeby nie zabierała Skye. Co do tego Kree raczej nie miał nic do gadania. Coulson nie miał nigdy z nimi do czynienia wiec rozsądnym było powierzenie go Sif. Ona tutaj przybyła z rozkazu Odyna by wyśledzić tego Kree.Zresztą jaka burza, mieli trupa i wiedzieli o tym nieliczni. Teraz Coulson jest na miejscu Fury'ego. Kree już sporo namieszali, logicznym rozwiązaniem jest pozbycie się jednego z nich z Ziemi.
Nie lek, tylko serum, które większości pacjentów namieszało w głowach. Ciężko mówić o pogłębionej wiedzy- THAITI było eksperymentem, który dzięki Hydrze leży zakopany pod stertą gruzu. Tarcza się rozpadła, Fury zniknął a odpowiedzi na wszystkie pytania jak nie było, tak nie ma. O co Coulson mógł zapytać? Jak namierzyć przemienionych, albo chociaż Wróżbitów? Jakie przemienieni mogą mieć moce, jak ich powstrzymać, lub kontrolować. Jak często Kree odwiedzają ziemię, jak się tu dostają, na kogo Tarcza musi uważać, jak się bronić przed potencjalnym atakiem, etc. Wymazali mu pamięć i do widzenia, agenci jak z MIB.
"Przecież ten Kree stracił pamięć." Ja pytam po co w ogóle pojawił się Kree, skoro niczego nie wniósł? NICZEGO. "się potoczyło jak potoczyło." - brak pomysłu. Wygląda mi na to, że znów nie panują nad całością, jak na początku pierwszego sezonu.
Albo chcieli, by ujawniono moce Skye. A takie rozwiązanie, co prawda rodzi kolejne pytania, ale chociaż rozwiązało kwestię przemiany Skye.
Ujawniły się i bez niego, wystarczyło, że się zdenerwowała. Nawiasem, po tym całym treningu z May, to nadal straszny z niej nerwus. Kree był niepotrzebny, a Inhumans za 4 lata dopiero. Wykorzystali niepotrzebnie asa w rękawie.
Chodziło mi raczej, że ekipa Coulsona dowiedziała się tego. Teoretycznie tajemnica mogłaby trwać długo, aż do wydarzenia jasno wskazującego na Skye (albo nawet "spisek" Skye i Fitza, gdzie Simmons coś wywęszy, niczym Hunter Bobbi i Macka).
Niestety wiem z doświadczenia, że w serialach pojawiają się pewne wątki i nagle urywają.
A co do Twojego ostatniego zdania to nie masz wrażenia, że to całe "odwalenie" Macka, te wszystkie wybuchy złości i tak dalej mogą być tylko zagraną pozą? Aby z jednej strony móc siać ferment wśród członków zespołu, a z drugiej mieć wytłumaczenie, że to wszystko w trosce o Shield, a nerwy są spowodowane tym co się stało pod ziemią?
Tak żeby z jednej strony mógł podważać Coulsona, a z drugiej nie tracić zaufania zespołu? Oczywiście nei podważam, że to co się stało pod ziemią było straszne i mogło mu trochę zryć głowę ale może to nie miało takich skutków ubocznych o jakich opowiada wszystkim tylko wykorzystuje to jako pretekst do pozwalania sobie na więcej od innych? ;)
Właściwie kluczowym byłoby zadać sobie pytanie od kiedy Bobbi z Mackiem są po słowie z inną organizacją?
Popieram, kiedyś w innym temacie też to pisałem, że to może być wstęp do nowych Avengers. A widać że Bobbi i Mack są raczej z "tych dobrych", w sumie to Bob mówiła że lubi jak szef ma wszystko poukładane i ogólnie jest ogarnięty a to do Starka pasuje. Jakby nie patrzeć to za niedługo film wchodzi do kin i teraz pojawiło się coś tajemniczego - raczej nie przez przypadek, tym bardziej że filmy mają wpływ na ten serial
Tak zgadzam się z tym, że nie pracują dla tych złych. Praca dla Starka jest możliwa chociaż pewnie to Maria Hill zajmuje się takimi sprawami u Starka. Jak pisałem wcześniej na myśl przychodzi mi też Armia USA albo inna organizacja międzynarodowa chcąca przejąć kompetencje SHIELD po tym co się wydarzyło w Capie2
Jak najbardziej, zgadzam się z tym, że Mack wykorzystuje to co mu się stało w podziemiach jako wymówkę dla swojego zachowania. Nie wydaje mi się tylko, żeby jego wybuchy gniewu były pozowane, wygląda na to że ewidentnie ma coś do Coulsona.
A z tym, ze mu odwaliło, to miałam na myśli to co zrobił Hunterowi, ciekawe jak z tego wybrnie.