Nie wiem czy dobrze zrozumiałem zakończenie. Czy dzieci bawiące się na plaży do których macha Misuzu są reinkarnacją jej i Yukito i czy klątwa została zdjęta?
Wątpię, że o to chodziło, ale kto wie?
Może mi ktoś chociaż lekko rozwinąć zakończenie?
Huh, dla mnie to lekko dziwne - Yukito "przemienia" się w kruka i historia się "odtwarza na nowo", a on siedzi w ciele kruka w roli obserwatora, gdzie widzi samego siebie? Proszę o lekkie rozwinięcie :)
Pozdrawiam.
Ja również nie do końca rozumiem zakończenie i po studiowaniu przez kilka dni różnego rodzaju forów poświęconych Air nabieram przekonania, że twórcy się sami zgubili w zawiłości fabuły..czyt. troszeczkę przeholowali. Jeśli jest ktoś w stanie odpowiedzieć na moje pytania będę wdzięczny: czy Mizuko była tak na prawdę Kanną? Co się stało z wiecznie głodnym wędrowcem bo nie zrozumiałem tego jego pożegnania z główną bohaterką? No i te dzieciaki na plaży pokazywane również w openingu...wcielenia głównych bohaterów? czyli udało im się oszukać klątwę?
Mętlik, kompletny mętlik mam w głowie:)
Już wam tłumaczę - przemienił się w kruka by być przy Misuzu. A historia się powtarza, gdyż kochają się tak bardzo i Yukito chce ją jednak ocalić. Dzieci bawiące się na plaży to Yukito i Misuzu z tym, że ona traci pamięć jak wczesniej - najlepiej o tym świadczą słowa młodego na koniec - "dla nich to smutny okres, dla nas - dopiero początek".
Coś w tym jest co napisałeś. Air zapamiętam na zawsze, piękne anime, ciekawa fabuła no i główne postacie, szczególnie Kanna i Misuzu świetnie stworzone. Smutek ije od tego anime na każdym kroku, mimo tego, że chyba? zakończenie nie było do końca złe. Ciekawi mnie tylko dlaczego ciotka Misuzu zaczęła przejawiać te głębsze uczucia do małej dopiero gdy zniknał jej przyjaciel..
Nie, dzieci na plaży to nie reinkarnacja Mizusu i Yukito. Wspomniał o tym
sam autor w jakimś wywiadzie:
„The author declared that those two kids were not the reincarnation of any
of the characters and he doesn't want people think of air like that.”
ale jak nie reinkarnacja to kto? duchy? wspomnienie? eh. kompletnie zakończenia nie zrozumiałam z tymi dziećmi.
nawet po słowach Aenama nie mogę tego poskładać do kupy. to z tymi dziećmi było takie dziwne.
Poszukiwania skrzydlatej dziewczyny były prowadzone przez pokolenia. Yukito jest teraz krukiem... więc chyba nici z ewentualnych potomków, którzy mogliby kontynuować dzieło. Yukito pozostanie przy Misuzu, a dzieci na plaży przejmą rolę jego i Urahy. To tylko taka moja teoria. Nie trzyma się może kupy, bo przecież chodziło tu głównie o potomków Urahy, ale być może możliwe są odstępstwa od reguły, i dzieci na plaży przejęły tą rolę, bo zostały do tego wybrane.
Może i masz racje jednak najprościej byłoby wierzyć że to reinkarnacja
Co do samego anime hmm dla mnie było odrobinkę za słodkie... już jestem na tym punkcie wyczulony ale fabułe i klimat nie zmiernie szanuje toteż mniej niż 8 dać nie mogę i mogło być ogólnie lepiej ale styl jest jaki jest i chyba muszę się z tym pogodzić że całość niestety pode mnie zrobiona nie została ;d
za to piękny AMV zostanie w pamięci na zawsze :D
http://www.youtube.com/watch?v=ncddKdI-n9A Błękitne niebo... kolejne marzenia... ilekroć się na nie spojrzy
Wiem, że odgrzewam temat sprzed lat, ale...
Moim zdaniem tak, klątwa została zdjęta. Misuzu umarła szczęśliwa, jak sama powiedziała znalazła w końcu miejsce wiecznego szczęścia. Nie została sama, byli przy niej cały czas Yukito i Haruko. Jak już ktoś wspomniał gdzieś, Yukito (Ryuya) nie pozostawił po sobie potomka, który miałby kontynuować misję. Bo znalazł sposób jak nie opuścić Misuzu (Kanny) aż do momentu jej śmierci i nie narażać jej na ból a siebie na przedwczesny zgon. Haruko za to jest postacią kompletnie nie związaną z tą całą wcześniejszą historią. Pomogła Kannie uwolnić się od klątwy dając jej odrobinę szczęścia. Jako postronna osoba, która w myśl klątwy powinna ją odrzucić. Ostatecznym celem Misuzu, zwalniającym ją z klątwy, było umrzeć szczęśliwą.
Końcowa scena też jest fajna, Sora (Yukito) leci moim zdaniem do nieba, gdzie jest już wolna, ale wciąż samotna Kanna. Teraz może ją dosięgnąć bo ma skrzydła. Amen.
Dzieci na plaży to my, obserwatorzy całej historii.
Kurczę, 2:20 a ja siedzę i beczę T^T.
Ciężko wszystkie wątki i sceny ogarnąć, choćby te dzieci.. Ale na mnie ta historia też zrobiła duże wrażenie. Jest cudowna i piękna.. Choć pewne rzeczy mi się nie kleją, nagłe zniknięcie Yukito, którego notabene bardzo lubię, Ciotkę Misuzu jak na początku można było nie lubić, tak potem wszystko się wyjaśniło i że to b. samotna, ciepła, kochająca osoba - jak ona walczyła o Misuzu! … Niesamowity zwrot akcji i wyjaśnienie jej postaci (…)
Teraz mimo wszystko żal, że Misuzu nie została z jej ciotką, trochę to dziwne, ale taki zamysł twórcy wyraźnie mieli, bo wg mnie klątwa powinna minąć więc dla mnie mogła zostać spokojnie z Haruko.
Rzadko mi się też zdarza, że lubię właściwie wszystkie postacie z tego anime.. Yukito może najbardziej, ale w sumie nie wiem czy mogę tak stwierdzić.. Haruko np. na końcu okazuje się niezwykle wrażliwą i troskliwą osobą!.. wreszcie odważa się pokochać i następuje w niej kompletny przełom i oddanie do końca!! Więc może ją jednak najbardziej lubię! ;)..
Trochę smutno, trochę dziwnie, ten serial ma taki dziwny, senny klimat, taki dosyć niezwykły ..
Kurcze, aż żałuję, że nie ma kontynuacji i że może Haruko wraca do Haruko, która całą sobą pokochala Misuzu.. Jakie cudownie kojące były sceny jak spały razem, przebywały z sobą, doceniały małe, piękne rzeczy.. itd. (…)
Yukito zaś też na początku z kogoś, kto jest nieco skupiony na własnych potrzebach może jak Haruko, nagle odkrywa w sobie miłość do Misuzu, choć nie wiem czy to nie jest jakaś reinkarnacja tamtego samuraja i sobie tylko przypomina, że ma gdzieś zapisane, że ją kocha ;)..
To anime to również wg mnie niekonwencjonalna historia o życiu, szukaniu jego sensu też, opowiedziane w piękny sposób.. O walce z samotnością, słabościami, przeciwnościami losu również, o poszukiwaniach własnych potrzeb, bliskości i spełnienia w tej materii...
"Choć pewne rzeczy mi się nie kleją, nagłe zniknięcie Yukito"- zmienił się ptaka, żeby móc być ciągle przy Kannie (plus przemaglował jej pamięć za pomocą magii). Jeśli trwał by przy niej w formie ludzkiej- umarłaby (plus możliwe że to nie zdjęłoby z niej klątwy). Klątwę mogła zdjąć tylko postronna osoba- czyli Haruko.
"Teraz mimo wszystko żal, że Misuzu nie została z jej ciotką,"- nie mogła z nią zostać, bo musiała umrzeć. Klątwa polegała na tym, że gdy reinkarnacja Kanny dobiła do pewnego wieku zaczynała odrzucać od siebie ludzi, aby umrzeć w samotności. Klątwa została przełamana dopiero gdy umarła w czyichś ramionach.
Dlatego Yukito-Sora leci w stronę nieba- Kanna została uwolniona ;)