Najgorsza ekranizacja/adaptacja powieści jaką kiedykolwiek w życiu widziałam. Absurd goni absurd. Z postaci z książki zostały puste powłoki z plakietkami z imionami i nic więcej. Gdyby nie imiona, po zachowaniu postaci nie dałoby się jej połączyć z jej pierwowzorem.

O fabule już w ogóle lepiej nie wspominać. Kompletny wymysł scenarzystów. Tak jak koligacje rodzinne niektórych postaci (sorry ale jak dla mnie zrobienie z książkowych braci, mężów jest obrzydliwe).

Kiedy w 2014 wyszedł film wszyscy tak strasznie narzekali, jaki to on nie był okropny. Przy tym czymś, ten film jest arcydziełem.

Do jasnej cholery co jest z tymi wszystkimi scenarzystami i ich brakiem szacunku do materiału źródłowego?! Skoro uważają że wymyślą lepszą historię to proszę bardzo niech zrobią orginalny serial.

Najgorsze dziadostwo jakie w życiu oglądałam. A teraz idę znaleźć jakiś wybielacz żeby pozbyć się tego gówna z mózgu.