chyba będę w mniejszości bo serial mnie nie porwał.
niby genialna scenografia (w najdrobniejszym szczególe) niby niezły scenariusz (problemy toksycznych rodzin) niby niezłe aktorstwo
ale jak widziałem nienaganne kostiumiki, śnieżnobiałe kołnierzyki, suknie bardziej niż nowe etc,
jak w ostatnim odcinku pojawił się morderca deus ex machina,
jak widziałem na poły amatorską grę Evansa i Fanning skąd inąd dobrych rzemieślników
to muszę powiedzieć nie.