Czy można było wybrać gorsze aktorki na dwie główne role? Konkretnie pani policjantki i tej całej mentorki bohatera? Ja pierdziele, tego się nie da oglądać. Jedna, wzrostu siedzącego psa, biega tylko z jedną miną i metką "101% mehico", druga zaś totalnie niewiarygodna w roli wyszkolonej Tekkenowej "Ravenki" ze swoimi paplokami, jakby ją ciocia na rodzinnych imprezach za nie ciągnęła i mówiła "o, ale pannica wyrosła". Syczy przez te zajęcze jedynki, próbuje być twarda, a jest żałosna.
Kurde, myślałem, że Joel robi z siebie sztucznego, ale te dwie to jakaś parodia.
Jak dla mnie wybór głównego aktora to dopiero porażka. Po obejrzeniu dwoch pierwszych odcinków byliśmy z mężem zgodni co do opinii, że serial ok, tylko tego aktora ciężko się ogląda. Stąd największym dla mnie rozczarowaniem (obok żałosnego wątku z siostrą) był fakt, że jednak nie zobaczyliśmy jak wraca do swojej "fajniejszej", azjatyckiej powłoki... ;)