Nie do końca już rozumiem do czego zmierzają scenarzyści tego sezonu...
Dla mnie ten odcinek niewiele wniósł i nie popchnął akcji zbytnio do przodu. Po świetnych dwóch pierwszych odcinkach - jakby przestój ? :)
Co sądzicie?
Mam dokładnie takie samo odczucie, jedynie ostatnia scena wniosła coś ważnego do fabuły, chociaż i tak konsekwencje są przewidywalne, będą chcieli spalić Fionę na stosie za zabicie innej wiedźmy, Zoe powie o tym, że Misty Day żyje, więc Fiona, żeby ratować swój tyłek skieruje się do nekromantki o pomoc.
Żadna scena nie powaliła mnie na kolana, zero napięcia praktycznie przez cały odcinek. Nowi sąsiedzi słabi, matka-katoliczka niewyraźna w swojej roli, tak samo jak jej syn. Minotaura i Queenie można spokojnie przemilczeć, królowa Voodoo i jej rytuał też jakoś mnie nie zahipnotyzowały, Cordelia znów jakoś niemrawo, wątek Kyle'a (motyw je jego matką wzbudził we mnie jakieś emocje) i Zoe trąci komedią, w Misty brakowało mi tego szaleństwa, LaLaurie też mnie nie zachwyciła w tym odcinku.
Na plus oczywiście Fiona, Jessica ciągnie ten sezon w górę, jak zawsze. Wspomniana wyżej ostatnia scena zrekompensowała mi brak akcji. Żałuję, że tak mało scen poświęcają Nan, bo jak dla mnie jest ona dobrze odegraną postacią.
I w ogóle w tym sezonie pojawia się o wiele więcej odważnych scen, jeśli chodzi o erotykę, dotychczas w Sabacie zaprezentowano nam więcej scen z podtekstem, niż łącznie w obu poprzednich sezonach. ;]
A jeśli chodzi o humor, to spodobała mi się scena z przymrużeniem oka, gdzie Marie, siedząc na tronie z czaszek i innych egzotycznych przedmiotów, gra w pasjansa ja iPadzie.
Gdyby nie Jessica Lange to bym tego w ogóle nie oglądał. Scena z iPadem faktycznie dobra :)
Mam tylko nadzieję, że nie uśmiercą Fiony w połowie sezonu i jej postać zostanie do końca.
Ps. Mimo wszystko nie podoba mi się, że z Wszechmocnej Supremki z odcinka na odcinek robią taką delikatną czarownicę.
Mnie zastanawia, czy z chwilą w której nowa Supreme ginie - stara przestanie umierać? W końcu zniknęło naczynie, do którego przelewała się moc Fiony... Czy Madison zostanie wskrzeszona, a proces wznowiony?
Istotnie, JL w tym odcinku była bardzo... ludzka. Podobała mi się pierwsza scena u chirurga, jednak im dalej w las, tym bardziej była żałosna. Pewnie tak miało być, choć wolałam Supreme z poprzedniego odcinka, w którym oznajmiła dziewczynom że tylko jej powinny się bać; była w tym MOC, a w Replacements jest okrutnie słaba. Choć może o to chodzi? Ona w końcu słabnie.
Czekam teraz na napisy do odcinka 3-go dla mnie drugi odcinek był beznadziejny za to pilot świetny nie wiem jak tak dalej będzie wszystko na siłę robione te odcinki to chyba zacznę oglądać drugi raz pierwszy sezon i drugi oba najlepsze jak do tej pory za dużo sobie chyba wyobrażałem po tej 3 serii i tylko zostało rozczarowanie :((
No jak na tą chwilę to tak no ale miejmy nadzieje że z kolejnymi odcinkami będzie lepiej
Dzięki za info o napisach ;)
może i tak być ... :):) bo na pewno Madison wróci :):) bo tak tego by nie skończyli :/ a tym bardziej jak "Rada" się dowie :P
Mam nadzieję, że Madison umarła na dobre bo jej nie cierpię jeszcze bardziej niż samej aktorki. Jest tak irytująca, że nie chce mi się jej oglądać nawet.
Pewnie miejsce Madison przejmie Zoe czy jak ma ona na imię. W końcu ona jest poniekąd główną bohaterką...zakochana w zombiaku będzie tereaz tą całą zniecoś tam. Dla mnie ten sezon jest przewidywalny i do dupy.
Co do uśmiercenia Fiony ... hmmm myślałam o tym :) co prawda nie chciałabym, żeby nastąpiło to w następnym odc :) ale jak byśmy zobaczyli jej "koniec" np w 12 odc (sezon ma 13) to bym się nie obraziła :)
A w sumie to może tak się skończyć, że nie wiadomo ...
Zgodze się zgodze :):) ostatnia scena zrekompensowała wszystko (przynajmniej dla mnie)
Zoe - omg ! jak ona mnie irytuje, lubię Taissę ale jej rola jest do dupy ! (przynajmniej na razie)
Nan i Queenie - bardzo fajne napisane postacie, brakuje mi ich w serialu stanowczo za mało :/ i tak scena z Minotaurem do przemilczenia (może narodzi się między nimi więź :D ahhah)
Delia i VooDoo Queen - hmmm ... cała ta impreza :D z ryruałem moim zdaniem na plus nie powaliło mnie, ale zrbili przy tym fajną otoczę, muzyka klimat jest ok ...
nowi sąsiedzi - wogóle ich nie zauważyłam hhaahaha, nic nie wnieśli, Kathy Bates :D rozwaliła mnie scena z telewizorem :D buhahaah "Oh Lord why why ??"
Madison, Madison, Madison - no no coś się zaczęło dziać, ale jako potencjalna przyszła Supreme podejrzewam,, że "wróci do żywych" :D bo tak po prostu to chyba się nie zakończy.
A myślicie, że byłaby zdolna zabić Fionę ??
Fiona ! OMFG I deeply love Jessica Lange :D, myślicie, że ta gadka o raku to na poważnie czy tylko chciała ululać Madison ?? nie wiem ciekawe w sumie wszystko jest możliwe. I myślę, że Fiona miała w planach pozbyć się Madison, tak jak to zrobiła ze swoją "mentor" :D
a kto ją tam wie :) Ktoś tu pisał, że była ... ludzka :D a no nawet i Supreme są czasem ludzkie jak widzać. co do jej próby "pogodzenia" się z Cordelią hmmm ... a nóż widelec
Odcinek dobry :):)
Mam nadzieje ze nie hedzie watku Supremy umoerajacej na raka...
Jedyne co mnie w tym odcinku dobiło to watek minotaura.... Masakra porownywalna z "zabojcza pochwa".
Nie moge sie doczekac przyszlego tygodnia ale boje sie do czego dojdzie cala taj historia na etapie dziesiatego odcinka skoro w trzecim mamy juz taka jazde :)
hahahaha Minotaur jak Minotaur ... ale scena Queenie i Minotaura :P:P
Nie no nie chodziło mi o to żeby pokazali jak umiera na raka (jak go ma), ale jak kończy się jej czas jako Supreme
Po świetnych dwóch odcinkach? Dwa pierwsze odcinki były żałosne, a jak trzeci jest jeszcze gorszy, to dobrze, że sobie odpuściłem ten badziew.
Dopiero trzeci odcinek a już akcja nam się ładnie zakręciła. Jak dla mnie odcinek absolutnie zdominowała Jessica. Niby chciała, żeby to Madison ją zastąpiła, a tu taka niespodzianka...Do tego czasu jest najciekawszą postacią w tym sezonie. I jak wygląda! Ta kobieta ma 60 lat, a jest wspaniała. Madison mogłaby już zostać martwa, ale jak dostała większą rolę, to z pewnością ją przywrócą do życia. A szkoda. LaLaurie rozwaliła mnie sceną z Obamą :) Wstaje z trumny, a tu czarnoskóry prezydent. Nie była na to przygotowana :) Cordelia mnie trochę przekonała. Szczególnie w scenie rytuału, gdy była cała poplamiona krwią, pokazała pazurki. I oby tak dalej. Motyw z nowymi sąsiadami nie zainteresował mnie zbytnio. Takie wciąganie nowych bohaterów na siłę. Queenie-WTF? Rozumiem, że może czuć się samotna, ale sex z Minotaurem? Hardcore. Nasz rozwijający się trójkąt miłosny Zoe, Misty, Kyle (a może czworokąt, bo już nie wiem czy liczyć szurniętą matkę Kyle'a). Zoe nie powinna go zabierać od Misty, faktycznie nie był jeszcze gotowy. Ale w sumie to dobrze zrobił, że zabił matkę. Zoe to chyba najbardziej irytująca postać, ciekawi mnie co dalej zrobi Kyle, no i oczywiście Misty.
Kathy mnie rozwaliła tą sceną :D LIIIESSSSSSSSSSSSSSSSSSS :) buhahaah MISTRZ !
Jessica to Jessica klasa sama w sobie ... tak jak napisałam wyżej cała scena tego rytuału wyszła na plus :)
Zoe tak irytuje mnie !!! motyw z matką Kylea też mnie zaskoczył :):)
Jak dotąd nic mnie ruszało w tym serialu ale na tamto nie mogłam patrzeć i przewinęłam. Średni ten odcinek. Dwa pierwsze były lepsze. Mam nadzieję, że Kyle nie będzie teraz krwiożerczym zombie, który nic nie gada. Bo on jest zombie jakby nie patrzeć, prawda? Tylko pytanie czy on przeżył taki szok, że tak się zachowuje czy stał się naprawdę bezmózgiem. Pewnie skoro ma różne części ciałai narządy to tak wykombinują, że zmieni mu się osobowość. Matkę pewnie zabił pod wpływem impulsu w zemście za to, że go molestowała. A taki fajny był z niego chłopak w pierwszym odcinku...
Ten sezon jest słaby i zastanawiałam się czemu - skoro poprzednie były tak genialne, a już drugi to w ogóle miodzio.
I już wiem.
Wcześniej nie był to serial o głupich nastolatkach.
Autentycznie przysypiam na scenach z tą wariatką Zoe i jej frankensztajnem. Ziewam jak widzę tą stereotypową blondynkę/ queen bee/ puszczalską sucz / ukrywającą jednak głęboko wrażliwe serce.
Mam nadzieję, że jakoś rozwiną postać Kyle'a, ale szczerze mówiąc, to dziwię się, że ten aktor zgodził się zagrać taką rolę po tym, jak się wykazał jako DOROSŁY mężczyzna w poprzednim sezonie.
Niech to wytną i zrobią wreszcie porządny serial dla dorosłych, jak poprzedni z Jessiką, Zacharym, Sarah i tymi wszystkimi kapitalnymi aktorami. Teraz mają do wykorzystania wspaniałe Basset i Bates - aż nie uchodzi, żeby mając takie aktorki do dyspozycji poświęcać czas jakimś pindolinkom i pokazywać frat party i pierwszą miłość :/
Dżizas, dość jest na rynku supernaturalnych seriali dla nastolatków!
Infantylna nastolatka zabijająca waginą zakochana w molestowanym przez matkę chłopaku, który jest frankensztjno-zombim - ile się ktoś musiał upalić, żeby coś takiego wymyślić? Nie przepadałam za tą parą w 1 sezonie, ale tam przynajmniej nie irytowali i nie byli idiotyczni.
Podsumowując 3 pierwsze odcinki - rozczarowanie.
Zgodziłabym się właściwie ze wszystkim, z tym, że ja akurat rozczarowana nie jestem. Wciąż liczę, że jednak serial się rozwinie w nieco innym kierunku. Z promo wydawał się naprawdę mega więc mam nadzieję, że tego nie spieprzą. Chociaż nie wiem, cały drugi sezon byłam zachwycona nim, a ostatni odcinek i bum, wtedy dopiero było rozczarowanie. Może tu będzie na odwrót.
Ten sezon mi się podoba.
Ciągle uważam, że Hollywood Whore ma potencjał i jakoś odkrywają tą postać. Emma tylko na plus.
Co do Kyla - chyba będzie psychologiczny motyw a la trudne sprawy. + zoe ( w sumie zbedna)
Kurcze jak mi sie szkoda zrobiło Misty... to chyba moja ulubiona bohaterka w tym sezonie.
"Lana Banana" wkurza mnie od początku niemiłosiernie i nadal tak jest.
Fiona... cóż klasa sama w sobie. Jakby 1 sezon wrócił.
Misty tak tez mi sie jej szkoda zrobilo az chcialam ja przytulic :-) :-).
Cordelia chyba dopiero pokaze co potrafi
Kathy Bates mnie niesamowicie rozbawila jak ogladala Obame w tv :-) :-)
No Jess .... mmmmm my love :-)
Wiesz co... ja wiem czy to było śmieszne?
Obama wkręcił swoimi przemówieniami ...nie tylko madame a calą Amerykę. Nic nie zrobił a dostał nobla za dobre chęci...
Nie potrzebnie tu ta polityka, gdzie człowiek chce się rozerwać.
Misty jest taka biedna, zwariowana, samotna, sliczna... i ma odjazdowe ciuchy. - uwielbiam ją!
I w sumie Kyle do niej pasuje. XD
Otrzymał Nobla za bycie pierwszym Czarnym Prezydentem (oczywiście jest Mulatem, ale karierę zrobił dzięki afrykańskim korzeniom). Za nic innego. W tamtym czasie świat był tak poruszony tym wydarzeniem, że dostałby każdą możliwą nagrodę i strasznie mnie do irytowało. Niczego by nie dostał gdyby był biały, ponieważ niczego nie osiągnął. Ale to i tak nie jest najgorsze. Najgorsze jest to, że świat wciąż mu przytakuje, mimo tego, iż doprowadza Amerykę do ruiny. Krytykowanie go grozi oskarżeniami o rasizm, chociaż nawet jego wyborcy muszą sobie uświadamiać, że w ciągu 5 lat prezydentury nie zrobił nic, poza szkodami.
Sorry za taki chamski offtop, doskonale wiem o co chodziło kam001 i mnie też rozbawiła ta scena. Po prostu chciałam się odnieść do Twojego posta, bo zgadzam się z nim. :)
Oby prędzej bo mi jej z odcinka na odcinek żal. I dziś to się mialam rozpłakac, ze znow sama została.