Nie opadły jeszcze emocje po poprzednim odcinku a już mamy przedsmak następnego.
http://youtu.be/Zy5yP-Dzod4
Co sądzicie?
Czy postać Lange znowu musi być uśmiercona ? :(
Do tego ten rak... Nie podoba mi się to.
Przeczytałem gdzieś że Zoe sprzątnie Kyle'a.
Myślicie, że Fiona wykończy Axemana czy odwrotnie?
Nie mam zielonegp pojecia jak to sie skonczy ale mysle ze Fiona dobrze wie kim jest Ax a pozatym scena w szpitalu zeby do kogos nalezec czy jakos tak :-) :-) nie jest z pozno wiec mysle ze wie co robi
Wydaje mi się, że Axe odegra jeszcze znaczącą rolę. Poza tym to taka para jak Bonnie i Clyde, ponieważ Fiona ma też nieźle za kołnierzem he he.
Jasne, ale złego diabli nie wezmą. Poza tym Fiona mimo wszystko jest inteligentna, więc powiąże zabójcę z siekierą, a nie będąc niewidomą jak jej córka, na pewno będzie umiała się uporać z przeciwnikiem. W sumie już po półmetku, a mi się wydaje, że nie zdążą wpakować wszystkiego, skoro wprowadzają tyle wątków. Oczywiście na pewno się mylę, bo AHS zawsze ogarnia wszystko, nawet w pozornym chaosie. Co do roli Axe'a - na pewno wyeliminuje kogoś znaczącego i zapewne zrobi to przypadkiem, a wpłynie to znacząco na całą historię.
niee... ja myślę, że Zoe nie zbije Kyle'a (dopiero ostatnio zaczęli pokazywać jego wspomnienia z matką itp myślę, że coś więcej jeszcze dadzą z jego życia "poprzedniego")... a przynajmniej mam taką nadzieję ;D
ja jestem dopiero przy 5 odcinku bo komputer mi nawalał i nie mogłam być an bieżąco. Ale widziałąm w którymś wątku dyskusje na temat 3 osoby na plakacie, kogo symbolizuje. nie wiem czy w koncu wyszło o co chodzi, ale mam taka mała teorie. Minaowicie moze sąsiadka fanatyczka religijna i jej seyn prowadza sobie własną "inkwizycje" i s a tropicielami czarownic? Tak jak było z Misty na początku przecie z ją tez jacys fanatycy na stosie spalili kiedy odkryli, ze jest wiccanką.
tak w skrócie :D
Madizyle - mnie nie przekonał, brak Misty i Nan, Fiona i Axe no no no mój ulubiony OTP :) Queenie poszalała, Marie i Lalaurie jak zwykle świetne. Zoe i Deli knują pozbycie się Fiony!!! i generalnie to bardzo odc na plus moim zdaniem choć mało zaskakujący. Madison nie podobała mi się w tym odc. A nast dopiero za dwa tyg!
Jak dla mnie odcinek zbyt statyczny, zbyt mało zaskoczeń, zbyt dużo oczywistości, ale i tak bywało gorzej.
Zoe zaczyna odcinać się od wizerunku niewinnej czarownicy. Najpierw cięła zombiaki piłą, teraz postanowiła wziąć sprawy sabatu w własne ręce i pozabijać tych, co szkodzą. Padł kamerdyner i mam wrażenie, że z jej ręki padnie i Fiona w finale.
Związek z młodym Frankensteinem rozrósł się do trójkąta, kto by pomyślał, że dziewczyny tak chętnie będą chciały się dzielić wybrankiem.
Madison bardzo na minus, jej neurotyczny monolog z początku odcinka trącił tanią, nastoletnią dramą, nie przekonała mnie swoimi 'problemami' i eksperymentami w poszukiwaniu bólu i czucia czegokolwiek.
Queenie za to na plus, chociaż jak dla mnie to i tak za łatwo dała się omamić Marie, no ale trudno jest nie ulec królowej voodoo, która sprawnie zagrała na uczuciach odstającej od reszty wiedźm Queenie i wykorzystała jej chęć należenia do jakiejś grupy. Nie wierzyłem w jej przyjaźń z Delphine, ale też nie spodziewałem się wizyty u fryzjera. ;]
Corderlia również idzie w ślady Zoe i pokazuje swoje prawdziwe oblicze, zgodnie z tym, co przewidywałem od samego początku. Najzwyczajniej pokora nie pasowała mi do tej postaci. Za to scena z jej mężem i karabinami, czy tam innymi strzelbami (nie przyjrzałem się) jakoś mnie rozśmieszyła, ktoś tu wziął polowanie na wiedźmy zbyt dosłownie.
Za to rozkwita nam dla odmiany ciekawy wątek 'miłosny' pomiędzy Fioną i duchem Axemana, kto by się spodziewał takiej uległości i hmmm człowieczeństwa ze strony Supreme, która dotychczas jawiła się jako silna postać. Jak widać, każdy ma swoje słabe strony i Fiona pod wpływem własnych kompleksów, obsesji i strachu zaczyna podupadać, choć robi to z klasą.
Nie podobały mi się retrospekcje ze 'szkolnego życia' młodej Fiony, całość wyglądała jakoś tak kiczowato.
Odcinek popadł w dłużyznę i na dobrą sprawę nic ważnego się nie stało. Najciekawiej wypadła ścisła końcówka z Marie przed lustrem, czysta esencja horroru w kilkunastosekundowej scenie.
Czekam na kolejny odcinek, bo według tego, co widzieliśmy w zapowiedzi, będzie się działo.
Mi odcinek się podobał, no relacja między Axe i Fioną nie wiem do końca jak to interpretować [zobaczymy jak to pociągną dalej] aczkolwiek ciekawi mnie to [powiem że to mój ulubiony OTP jak do tej pory]. Mała Fiona za to urocza :D ha Madison też mi się nie podobała [w tym odcinku taka jak powiedziałeś/aś tania nastoletnia dama] Zoe na plus, tak samo jak i Delia no zobaczymy jak te plany zabicia Fiony się potoczą ... Hank .... nie mam zdania ... Marie i Lalaurie tak zawsze świetne.Trójkąt Madizyle mnie nie zauroczył a raczej rozśmieszył :D Brak Misty dał się zauważyć.... szczerze mówiąc nie wiem do czego to doprowadzi ... jestem trochę skołowana ... will see
MI tez sie odcinek podobal. Lana Banana sie zmienila i to na plus, przynajmniej jest charakterystyczna a nie nijaka jak zawsze. Fiona ma chyba odpowiednia dla siebie partie. VIolet udaje dziewczynke z ringa i nadal mnie wkurza.
A z tego wszystkiego nadal zal mi Madison - jej zycie jest okropne i nadal zazywa antydepresanty w postaci sexu ale szczescia u niej nie widac. Najgorszy i najnudniejszy watek - panie czarne.
Odcinek ciekawy, szybko mi te 47 minut minęło. Najnudniejszy był dla mnie wątek Axemana i Fiony, cała reszta raczej na plus. Zoe wreszcie pokazała pazurki - zabija Spaldinga i dzieli się chłopakiem z koleżanką. Tego bym się po niej nie spodziewała ;P Nasza Cordelia ma nowy plan - zabić mamusię, oby coś ciekawego z tego wynikło. W sumie to jej kibicuję, schorowana Fiona jakoś mnie nie kręci. Poza tym, należy się jej. Queenie zmienia obóz - tak właściwie to jej wątek mało mnie interesuje, ale jeżeli to będzie oznaczało częstsze pojawianie się Marie, to jestem za ;)
Byc moze Queenie to zrobila, bo tamta dała jej to coś do jedzenia i być może był to jakiś eliksir - być może dlatego nagle stała się taka ostra a w następnym odcinku będzie żałować. Jestem tego prawie pewna, że tamta zupa czy co tam było, to jakieś czary.
Nie lubię Madison, jest gówniarą użalającą się nad sobą bez przerwy - jakkolwiek w prawdziwym życiu to smutne to na ekranie jest żałosna i wkurzająca jako postać i mam ochotę sama ją zabić.
Chciałabym żeby to Fiona zabiła Zoe i wyssała jej moc ostatecznie. Bo tylko tak ten serial przestałby przywodzić na myśl seriale dla nastolatek.
Kocham AHS, ale poprzednie dwa sezony były o wiele lepsze niestety :(
Mam nadzieję, że Fiona faktycznie załatwi Zoe. Ta druga, od bycia nijaką przeszła do bycia super wkurzającą.
Jako największa fanka wszystkich sezonów AHS muszę napisać ze smutkiem,że to był chyba najsłabszy odcinek ze wszystkich sezonów:( zero emocji,zero napięcia,jakoś trochę wiało nudą nawet,a nuda to jak dotąd była ostatnia rzeczą jaka można było o AHS powiedzieć.
A najgorsze jest to, że na facebooku AHS ludzie piszą, że serial z każdym odcinkiem jest coraz lepszy co tylko utwierdzi twórców w przekonaniu, że mają robić coś w tym stylu ;///
Według mnie serial ewoluuje w złym kierunku . Potencjał jest w jakiś sposób niewykorzystany, mimo wspaniałych jak dla mnie aktorów , którzy dzięki występowaniu w kolejnych seriach stają się dla mnie ciekawsi. Brakuje mi w 3 sezonie CZEGOŚ. Tym czymś wydaje mi się być dobry scenariusz, jednak przez to że jestem fanem AHS nie mogę wciąż podejść obiektywnie do oceny.