Uważam, że twórcy źle zrobili sprawiając, że Delphine przed śmiercią wróciła do korzeni. Widzem o wiele bardziej wstrząsnęła by wizja nawróconej LaLaurie, która pomimo szczerego żalu i próby naprawienia zła, trafia do piekła, ponieważ jej grzechów w żaden sposób nie da się odkupić. Byłaby to dla nas widzów smutna i wstrząsająca konkluzja, odmienna od poglądów przedstawianych przez katolików - nieważne jak bardzo żałujemy i jak mocno próbujemy naprawić zło przez nas wyrządzone i tak przyjdzie nam za nie w końcu zapłacić, a kara będzie adekwatna do tego co zrobiliśmy. Zastanawiałam się co z córkami Delphine, czy one także całą wieczność spędzą w piekle, tylko dlatego że są dziećmi potwora? Co prawda w serialu jest fragment, w którym córka na rozkaz matki wycina niewolnikowi trzustkę (?), jednak wraz z siostrami żyła ona pod totalitarnym kloszem LaLaurie, a ich postawa nie była do końca bierna, ponieważ planowały ukrócić życie matki, która także z ich życia uczyniła piekło na ziemi. Może ciała dziewczyn, to tak naprawdę pewnego rodzaju atrapy (o czym Delphine nigdy się nie dowie), aby zadać matce jak największe cierpienie, torturując na jej oczach córki? Poza tym, jak myślicie, po co szatanowi niewinne dusze? Jaką rolę mają do odegrania w piekle?
Piekło w AHS 3 jest przedstawione subiektywnie, Delphine mimo tego że nie była wzorem matczynej miłości, bardzo kochała swoje córki i musi teraz oglądać ich wieczną mękę. Dla Marie to też piekło, bo będzie jej wiecznie przypominało o stracie ukochanego i dodatkowo, musi krzywdzić rodzinę LaLaurie, mimo że jedyną osobą którą chciała ukarać ( i zrobiła to w i tak w subtelny sposób) była Delphine.
Zwróć uwagę gdzie wróciła Quennie - do budki z kurczakami, dla mnie to raczej zabawne, a dla niej był to najgorszy okres w życiu.