I mamy koniec sezonu 3-go...W sumie to chyba zgodzę się z większością, iż był to najsłabszy sezon, ze zmarnowanym potencjałem, bo przecież temat Nowego Orleanu można było wykorzystać na milion sposobów! :-) Ale zakończenie mi się podobało - dobro wygrało:-) I strasznie podobała mi się wersja piekła Jessici:-) Chyba jednak znowu tylko ona wyladowała na 4 łapach:-) Jedno tylko mnie nurtowało po zakończeniu odcinka: dlaczego Maddison nie teleportowała sie lub nie użyła jakiejkolwiek ze swoich mocy, aby uniknąć uduszenia??!! :-)