Ja nie rozpoznaje tej Polski z tego serialu, to jest sen o ulicach Warszawy jakiś taki zamerykanizowany.
Duży brak logiki. Jest tyle niespójności fabularnych, że trudno zliczyć i właśnie mam wrażenie że polskie filmy są jakieś zafiksowane na mafii jakbym Polska ulica była nią przesiąknięta i było to sexi, jak rodzina Soprano.
Za dużo bohaterów, można się pogubić w wątkach. Twórcy mają tylko taki pomysł na vibe i chyba pierwszą scenę a potem to już nie poszło “dawać więcej bohaterów i średnich historii” ze chyba myślą, że razem to się wszystko obroni.
Pośmiałam się momentami. Kostiumy są super, scenografie trochę się nie mogą zdecydować czy to o mafii i patologii czy o bajce o mafii i patologii. Fleabag myślę był ty dużą inspiracją jeśli chodzi o koncept scenariusza ale przez to widzi się to kopiowanie nieudane niestety, nie tak dobre jak w oryginale.