Strasznie irytuje mnie jego pojawianie się, w każdym przełomowym momencie życia Anny. Nie ma dla niego różnicy czy to Polska czy ZSSR. On czyha na każdym kroku. Po
pewnym czasie wydaje się to komiczne i przerysowane. Czy ktoś wie czy taka postać w ogóle istniała? Czy może jest fikcyjna a została wymyślona przez scenarzystę (o zgrozo)
dla potrzeb dodatkowej "nutki dreszczyku" ?
Z tego co czytałam, to postać całkowicie fikcyjna, podobnie jak wątek jego niegasnącej namiętności do matki Anny.
Nie przejmuj się, mam podobne skojarzenia jak ty ;-) może jego demoniczna wszędobylskość to taka metafora władzy ludowej, która wie wszystko i jest wszędzie ;-)
Scenarzysta widocznie wymyślił, że ten wątek uatrakcyjni film. Niestety wywołał odwrotny skutek. W 9 odcinku też był, a ja już się spodziewałam, że na Kremlu Anna spotka się z Breżniewem. A na Kremlu znów Filip z konopi!
:)) Nie było chyba chętnego do zagrania Breżniewa:)) i kto mógłby go zagrać z naszych- hmmm....o,Karolak jest taki miśkowaty:))
Uprzedzam,ze Filip z konopii jeszcze wyskoczy w 10 odcinku.
A czy ktoś zwrócił uwagę,ze w dzisiejszym 9 odcinku ,po scenie na cmentarzu,kiedy nawet widać na pomniku babci German (prawdziwą ) datę śmierci tj. rok 1971 ,potem jest krótka scena rozmowy w pokoju o dziecku,dzwoni telefon - z Moskwy i przenosimy się do Moskwy roku ....1970.O co chodzi?;))
I właśnie Jego postać jest świetna! Nie oszukujmy się - bez Niego ten serial nie byłby aż tak ciekawy. Tak to zawsze element zaskoczenia ;)
Nie, dla mnie to jest mało autentyczne. Do przyjęcia jest tylko jako metafora władzy ludowej, która prześladuje do końca życia. A jeśli chodzi o rolę Breżniewa, to Karolak jest za mikry. To musi być potężnie zbudowany mężczyzna i jego mógłby zagrać jakiś Rosjanin. Trzeba by tylko nakleić mu krzaczaste brwi.
Nie wydaje się wam że z tego s....syna zrobili postać nieszczęśliwie zakochaną
No tak- biedaczek...Kiedy German opuszcza jego gabinet na Kremlu Ławriszyn mówi do niej,że prócz nich nie ma nikogo.Filmowcy rosyjscy pokazali,że nawet sk...syn NKWDowiec miał "ludzką twarz"
A przecież ten NKWDzista to zwykły sk....syn. No cóż ruscy mają to że wybielają tych bydlaków, wystarczy spojrzeć na przykład największego psychopaty w dziejach ludzkości J. Stalina dzisiaj go przedstawiają jako męża stanu i wyzwoliciela Europy.
Dokładnie tak! Mnie tez niesamowicie wkurza ta postać. Jeszcze mogę zrozumieć, ze interesował sie ta rodzina, tuz po tym, jak został odrzucony jako narzeczony. Ale potem? BZDURA TOTALNA, NIEREALNE, I STRASZNIE IRYTUJĄCE.
Obejrzałam serial, ale zdarzylo mi sie wyjsc do kuchni na herbate, jak zobaczylam tego goscia na ekranie