Dokładnie. Wątki są bardzo poucinane, fabuła galopuje na łeb na szyję nie patrząc na to by domknąć odpowiednio wszystko. Nie jest to zbalansowane tak jak w pierwszym sezonie. Wizualnie to wciąż majstersztyk, choć wciskanie w każdym odcinku kilku piosenek żeby na siłę zmontować wizualne kilkudziesięcio sekundowe arcydzieło też powoli męczyło. To wciąż dobry serial ale nijak nie rozdziera mnie od środka jak pierwszy, który naprawdę emocjonalnie łapał za serducho. Widać jakby twórcy chcieli przeleciec na szybko większość historii byle w następnym sezonie już być w innym miejscu którego nie mogli doczekać się pokazać. Podsumowując : fabuła rozpłynęła się w mocno podgrzanej, przepięknej audiowizualnej mieszance.

Wszystko sprowadza się do tego by odpalać teledyskowe sceny akcji, a jest ich tyle, że zwyczajnie nużą. Świetnie wykonana, pod względem artystycznym, słabo napisana wydmuszka. Nie zależy mi na żadnej postaci w sezonie 2m. Fabuła nie wciąga, ma być jedynie mocniej, więcej, a reszta ma to "jakoś trzymać w kupie".