Jak oceniacie serial? Fabuła jest dla was wystarczająco klarowna?
Chciałbym poznać opinie które mają styczność poraz pierwszy z tym światem
ja nie gram, ale wszystko było dość jasne, chociaż mnie historia szczególnie nie porwała. bardziej wykonanie, a zwłaszcza zastosowanie mikroekspresji. przyciągało do ekranu
Nie grałem, a grze wiem bardzo niewiele. Nie znam nawet do końca ogólnych zasad. Fabuła jest dobrze napisana, przez co jest zrozumiała całkowicie. No ale nie ukrywajmy, ani historia nie jest jakaś skomplikowana, ani świat Arcane nie jest skomplikowany ani oryginalny. Łatwo też się domyślić które postacie są bohaterami z gry. Serial był dobry, ale dwa pierwsze odcinki są okropnie nudne, o mało nie przestałem oglądać. Na szczęście później serial rusza z kopyta
Znam uniwersum, postacie, trochę historie bohaterów, oglądałem wiele gameplay'ów, ale w Lola nie gram. :) Arcane uwielbiam.
Szczerze, to mnie to nie zaangażowało. Musiałam podchodzić do tego na kilka razy, bo się najzwyczajniej znudziłam. Irytowała mnie ta młodsza, ale i starsza nie dokonywała najmądrzejszych wyborów. Może gdybym grała w lola to bym się z tą historią utożsamiała, ale to nie moja bajka i od lat słyszę, że w tej grze jest toksyczna społeczność graczy, więc nawet do niej nie podeszłam. Znam ludzi co w to grali i wszyscy mówią tylko jaka ta gra jest zła, mimo, że ładna graficznie.
Nie grałam. Fabuła serialu jasna i zrozumiała przy uważnym oglądaniu. Cudo w każdym kontekście.
Szukasz osób które oglądały serial a nie grały w grę? Proszę bardzo. Moja ocena 5/10. Co prawda jestem w stanie dostrzec jakieś zalety tego serialu, ale ja się na nim strasznie wynudziłem. To że ten serial ma tak wysokie oceny na stronach do oceniania filmów (FW, IMDb) i przyćmiewa większość wybitnych seriali animowanych czy to dla dorosłych czy dla młodszych widzów - to jakiś nieśmieszny, je.bany żart
O grze wiem tyle że istnieje, a serial uwielbiam. Właśnie obejrzałem po raz trzeci
Fajnie że serial ci się podoba, ale uważam że oglądanie tego samego tyle razy jest bez sensu. Lepiej nowe rzeczy odkrywać
Mam aż 3 konsole, mam sporo gier ale gram raz na parę miesięcy. W Lola nigdy nie grałem, słyszałem że wiele osób też nie grało i im serial się spodobał - najwidoczniej ja muszę najpierw się zapoznać z materiałem źródłowym żeby w pełni docenić serial. Ogólnie to serial mnie strasznie wynudził, co prawda posiada on swoje mocne strony, ale totalnie nie rozumiem zachwytów - moim zdaniem on max zasługuje na noty 7 albo 8/10 - wyżej nie rozumiem.
A ja mam takie inne pytanie, a właściwie prośbę, podzielisz się pieniędzmi które dostałeś za chwalenie tego serialu? Albo zdradzisz metodę jak je otrzymałeś?
2024 - serial powinien zostać swoim kanonem. Odkąd riot uznał Arcane, za oficjalny element uniwersum jestem wkuhwiom
Nie grałem bo nie gram w gry (wolę szachy i planszówki).
A serial mnie zachwycił. Rewelacja.
Fabuła klarowna, ciekawe postacie, świetna psychologia, moralne komplikacje – słowem to nie jest nawalanka ale straszne życie w ponurym świecie.
Do tego fenomenalna grafika – może to i kicz ale na poziomie, ze smakiem, idealnym wyczuciem, i niezywkle pomysłowy. Pochłaniam oczami.
Nie mogę się nadziwić że to w ogóle jest możliwe – trzymać taki poziom przez niemal 9 godzin. Nie dziwota, że na drugi sezon przyszło czekać 3 lata – to musi być nieprawdopodnobnie czasochłonne. Szacun!
Na koniec sceny walki: nie zajmują wiele miejsca i bardzo dobrze – nie ma nic gorszego niż niekończące się nawalanki, po kilku minutach człowiek drętwieje i nie można uciec od wrażenia, że to amatorska pokazówka dla przygłupów. Tutaj zachowany jest umiar, a same walki głowy nie urywają ale są wiarygodne (w ramach uniwersum) i emocjonalnie wciągają.
Pierwszy sezon, całość: 9 w porywach do 10 (trochę brakuje wytchnienia, wszystko na jednej nucie, w przecież w życiu bywa też śmiesznie i absurdalnie).
Nie gram w tę gre. Jest nudna i u mojego byłego wywoływała agresję, co tylko potęguje moją niechęć. Ale serial wciągnęłam nosem. Swietny jest i nie miałam problemów się odnaleźć w fabule
Pomogę. Ja nie grałem. Mam 52 lata, to zupełnie nie mój świat. W jakieś RPGi to jeszcze mi się zdarza, jestem fanem Fallout i Baldurs Gate, choć w nowe BG nie grałem, bo pracuję na Macu i nie mam l
Cd. .. ani laptopa ani konsoli. Ale generalnie to świat gier komp to nie moja bajka, raczej okazjonalna rozrywka. Po obejrzeniu pierwszego sezonu Arcane byłem tak zachwycony, że zacząłem z ciekawości grać w LoL. I gram, nawet po 2-3 mecze dziennie. Baty dostaję straszne, ale latam po dżungli, tłukę w alei Narona i naparzam Jinx w alei Smoka. Pierwszy sezon Arcane uważam za świetny, dawno czegoś tak dobrego nie widziałem, Gdyby ktoś mi powiedział, że tego typu animacja mnie aż tak zachwyci, puknął bym się w czoło. Drugi sezon oglądam po jednym odcinku dziennie. Bo nie chcę, żeby to się szybko skończyło. Drugi sezon ociera się o wybitność.
Czy wy ludzie rozumiecie podstawowe pytanie ? "Jak oceniacie serial" bo 90% wpisów nie odpowiada na to pytanie. To może dołączę się w podobnym stylu: Lubie grać w angry birds ale bez reklam. Dziś na śniadanie zjadłem czekolade.
Nie wiem jakich „ludzi” ma Pan na myśli, ale właśnie odpowiadam na pytanie. Ponieważ najwyraźniej ma Pan lekki kłopot ze zrozumieniem słowa pisanego - uprzejmie wyjaśniam. Pytanie było o opinię na temat serialu wśród ludzi, którzy przed jego obejrzeniem nie mieli styczności z uniwersum Lol. I na to pytanie udzieliłem dość obszernej odpowiedzi. Dla Pana, najwyraźniej zbyt obszernej ;-). To krótko, serial genialny. Aż zacząłem grać. Choć na codzień zazwyczaj nie grywam w gry. Paniatno?
Nie grałam, ale seria jest świetna, postacie, historia, muzyka, bardzo przypadło mi do gustu
Mam 45 lat i jestem kobietą, która z gier grała tylko w The Sims 1-3 ;) Zaczęłam oglądać Arcane z przypadku,
I choć nawet nie przepadam za animacjami i rzadko kiedy oglądam, tu w zasadzie od pierwszej sceny wciągnęłam się niesamowicie. Świetnie wykreowany świat, bohaterowie wzbudzający dużo emocji, inna, bardzo charakterystyczną grafika, idealnie dobrana muzyka, dosłownie wszystko mi się podoba i jestem trochę w szoku haha
Nie, że się czepiam (chociaż trochę się czepiam), ale co ma piernik do wiatraka :D? Przecież gra nie ma absolutnie żadnej fabuły, owszem jest "lore", ale to są wszystko rzeczy drugorzędne (jak nie trzecio) dla rozgrywki, ba - dopóki nie powstało Arcane osobiście nie wiedziałem absolutnie NIC nt. jakiejkolwiek postaci (mając ok 2000 meczów na koncie)
Pomijając jakieś wysublimowane taktyki i smaczki opis gry można zamknąć w kilku słowach: "Wychodzicie 5v5 i się napierdalacie" - o jakiej fabule tu mowa?
Nigdy nie grałem w LoLa i nigdy nie zagram bo to nie moja bajka jednak moim zdaniem fabularnie ten serial miażdży. Zwłaszcza że powinien się opierać na grze w której przez blisko godzinę tłucze się stronników w alejce na prostej i skromnej mapce.
To mi się właśnie nie zgadzało i trochę poszukałem w sieci aż znalazłem recenzje w której autor stwierdził, że serial: "nie jest adaptacją gry ale adaptacją postaci z gry". Zgadzam się w 100% z tą opinią. Nigdy tak szybko serialowy bohater nie wciągnął mnie w historię i swoje problemy jak w tym serialu. Chyba nigdy nie było to też takie mocne. Tyle tylko, że tu dotyczy to całej grupy bohaterów. Gdy oglądałem Arcane chciałem wskoczyć w ekran i pomóc tym ludziom. Nie sądziłem, że mogę coś takiego poczuć. Brawa dla autora scenariusza. Brawa, że potrafił tak dobrze wymyślić te postacie jeszcze raz i obdarzył je taką symfonią uczuć. Te intymne sceny poszczególnych bohaterów wyglądają tak jak by to było odgrywane w teatrze. To na pewno kwestia niesamowitego rysunku czy niezwykłej ścieżki dźwiękowej również, ale moim zdaniem Conor Sheehy swoją pracą zapisał się w historii. Bo do tego co stworzył będą chcieli równać inni jestem tego pewien.
Nie grałam, w ogóle nie gram w gry, bo jestem niemotą i nie umiem. O LoL-u słyszałam i myślałam w ignorancji swojej, że to takie fantasy RPG z czarodziejami i wojonikami a la Conan Barbarzyńca :P
Serial oglądałam totalnie nie bez jakichkolwiek oczekiwań. I właściwie wszystko mi się podobało: animacja i wszelkie zabawy z jej zmianami i stylem, to jak muzyka współgrała z akcją, styl obu miast - wizualno-muzycznie byłam na tyle usatysfakcjonowana, że właściwie jakby fabuły nie było, nadal byłoby ok ;)
Na szczęście fabuła i rozwój postaci też na plus. Trochę miałam problem ze zrozumieniem po co w ogóle Ambessa Medarda bawi się w te wszystkie manipulacje, jaki ma w tym cel oraz czym (kim?) była Czarna Róża. Nie wiem czy znajomość gdy by mi pomogła?
Ogólnie - nie znoszę jak ktoś robi adaptację, w której nie wiadomo o co chodzi, a jak to podnosisz ktoś mówi: "To może trzeba było przeczytać książkę / poznać grę, a potem się wypowiadać?". Noż, kur..., nie - ja przecież o adaptacji chcę pogadać a nie o materiale źródłowym. Tutaj tego problemu nie było i bawiłam się świetnie. Nawet mi przyszło do głowy, żeby zacząć w to grać, ale tylko zostałam wyśmiana przez męża, który wie jaką jestem gamingową niemotą :P