Pytanie bardziej do znawców komiksu. Po obejrzeniu 1 sezonu ucieszyłem się że w końcu serial o superbohaterach dla dorosłych widzów gdzie trup się ściele się gęsto a nie jakieś PG13. Myślałem że ten zakaz zabijania to tylko jakiś epizod w życiu Arrowa a tu już 4 sezon i on dalej wyjeżdża z tą swoją etyką jak siostra bardziej lub mniej poturbuje jakiegoś oprycha. Trochę zresztą w tym niekonsekwencji bo jego czarny kolega podczas niemal każdej akcji niczym Rambo przenosi całe tabuny przeciwników na tamten świat i nikt nie ma z tym żadnych moralnych problemów. Czy serial wróci do korzeni bo ta cukierkowa konwencja mnie już po prostu męczy...
Tak apropo czarnego kolegi. On nie zabija, tylko obezwładnia, bo jest tak świetnym strzelcem, że jego pociski nigdy nie są śmiertelne ! :D
Miałem to samo napisać o Green Arrow - jak dla mnie to przynajmniej część tych strzał przeszywających szeregowych złych musi być śmiertelna ;) Serial dla nastolatek :(
"Serial dla nastolatek :("
No niestety, smutny koniec dobrego niegdyś serialu, ale ja trwam nadal, niewzruszony jak skała, bo sprawy należy doprowadzać do końca.A może jednak mnie czymś zaskoczą i coś drgnie? Póki co, to oglądam Darkha, bo całkiem ciekawy człek z niego i postać z jajami, w przeciwieństwie do serialowego Ra'sa.
Mi nawet te wątki melodramatyczne czy obyczajowe nie przeszkadzają (kiedyś byłem fanem Dynastii hehe). Ale za każdym razem Arrow który poucza wszystkich jakie to zabijanie (wyjątkowych morderców, którzy wiadomo że nigdy nie będą zresocjalizowani) jest be i cały czas te same bzdurne argumenty "że to cię zniszczy" (ale akurat jego siostrze pomaga) jest tak frustrujący że już nie chce włączać się mi kolejnych odcinków. Poczekam aż skończą ten sezon i obejrzę tylko te z Constantine lub Flashem...
No bo ktoś sobie wymyślił "pozytywną przemianę bohatera" który był stworzony (w serialu) jako badass i teraz nagle zdecydowali się go udomowić.Nie podoba mi się to i nie tędy droga.Jeśli jego ponowny powrót na ścieżkę "gniewu i mroku" może spowodować tylko śmierć lub kalectwo (nawet tymczasowe Felicity) to chcę tego.Dla mnie to jest marna postać, kiedyś była po prostu mało zauważalna i tak było dobrze.Stała się częścią drużyny i to by wystarczyło.Teraz, kiedy ją wysunęli na pierwszy plan, to jest niesamowicie irytująca i tyle.Serial na tym traci.W ogóle jakoś mało się przykładają do scenariusza ostatnio.Te wynaturzenia Olivera, to rzeczywiście żenujące.Jakieś pouczanie innych w sprawach, które sam wcześniej miał za nic, hipokryzja.
Komiksu nie znam, ale w komiksie jest ponoć wyluzowany i sypiący dowcipami, czyli taki, jaki (niby) teraz ma być.Tyle tylko, że w serialu od początku zrobili z niego twardego i poważnego gościa, więc takim powinien pozostać, a nie jakieś duchowe przemiany, pod wpływem miłości.Wcześniej wszyscy narzekali, że robią z niego Batmana, a nie wyluzowanego Green Arrowa, jakim powinien być.No to teraz jest "wyluzowany". Jest tak wyluzowany, że obrywa od każdego.Teraz jest lepiej, nie?
Robią z tego serialu gówno. Nie dość że Arrow przestał zabijać to jeszcze za byle co jakieś moralne wykłady. I ten wątek Oliver i felka to już kompletna katastrofa na dobrze wyjdzie temu serialowi jeśli zdechnie
A mnie za to wkurza ze Oliver stał się bardzo słaby. Przecież on pokonał Ra's Al Ghula a nie może sobie poradzić z kilkoma bandytami. Za każdym razem jest tak że jedzie na akcje dostaje po dupie wymyśla plan i jakoś ledwo pokonuje przeciwnika.
Następna sprawa. Z fajnego serialu dla doroślejszych widzów, Arrow stał się dramatem dla nastolatek. Gdy tylko widzę Olivera, oraz Felicity i te ich gadanie to mam ochote kliknąć ALT + F4.