...nosz ten Oliver to jakiś pies na baby jest, tylko nie na te co trzeba :(
zgadzam się z wami scenarzyści już chyba trochę przesadzają kiedy w końcu on wydorośleje i przestanie irytować z tym skakaniem z kwiatka na kwiatek. I co nagle Sara się pojawiła i już ją tak bardzo kocha !? Ponoć niedawno liczyła się tylko Laurel, tak ją kochał. Sam jej to przecież powiedział, że chciał wrócić z wyspy tylko dla niej. A tu bum! Sara i koniec miłości.No i o co chodzi w końcu z tym wątkiem on i Felicity . Już od początku drugiego sezonu pokazują różne sceny , które zbliżają ich do siebie . Chociażby ten odcinek z Barrym przecież definitywnie było tu widać zazdrość Oliviera albo ten odcinek z wyjazdem do Rosji. Zbliżają ich do siebie a tu bez żadnego sensownego wyjaśnienia Sara i od razu kochająca się para. Czy on w końcu kogoś wybierze? Jeśli chodzi o jego związki z kobietami to momentami wciąż przypomina tego rozpieszczonego i samolubnego chłopaka z przed wyspy. A szczerze powiedziawszy nie lubię go w tej wersji i oglądanie jego przemiany bardzo mi się podobało i myślałam , że całkowicie zmienił swój stosunek do kobiet jaki miał przed wyspą.