Co Was najbardziej wkurzyło w 3 sezonie? (nie ukrywajmy, że ten sezon ssie :P)

- Thea- Fajna postać, fajna historia, wytrenowali w walkach mieczem, ukochana Arsenala... Jebs! Strzela z łuku celniej od Olivera i zamiast Cheshire zostaje speedy, a wszystko dla tego, że pan Haynes zatęsknił za byciem nastoletnim wilkołakiem. Żal

- Liga- Seriooooo? Najlepsi wojownicy padający po jednym strzale pani od informatyki? Lider latający w lateksie z zielonym kapturem po to tylko, żeby nie być liderem? WAAAAT? Ten Ras jakoś im nie wyszedł, serio.

- Postacie- Najlepsze postacie odchodzą z serialu. No nie. No po prostu, ku**a, no nie. Deadshoot? Spada bo film i nie może go być w serialu. Katana? To Samo? Harper? Już pisałem. Dobrze, że na razie nie ma powstac film o zielonej strzale bo byśmy mieli serial tego bohatera. Ej! Przecież mamy!

- Czy tylko ja czekam aż zamiast openingu "I must be something else" poleci "nananananaaa BAAATMAAAAN" ? Coraz bardziej zdaje mi się, że pan Nolan wziął sie za seriale.


Generalnie mimo tego, serial nadal jest jednym z moich ulubionych. Dalej jest dla czego go oglądać. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że kolejny sezon będzie lepszy (chociaż jak słyszę, że następnym sezonie głównym przeciwnikiem ma być ktoś na wzór Rasa rodem z 21 wieku to trochę mnie wycofuje :P )