Po dwóch pierwszych świetnych sezonach, żeby tak to spieprzyć. Trzeci i szczególnie czwarty sezon to porażka na całej linii. Oglądać to można było tylko z sentymentu. Wiadome, że OliCity zabiło ten serial, ale nawet bez tego stał się tak monotonny, nudny i głupi, że tylko patrzyłem kiedy w końcu koniec. Myślałem, że chociaż końcówka czwartego sezonu zaciekawi na tyle, żeby za ten ostatni się zabrać, ale to było tak głupie, że jak dalej będą utrzymywać taką tendencję spadkową to nie wiem kto wytrwa jeszcze 23 odcinki.
Uwaga Spoiler!
Koniec świata jest bliski, a zainteresowana jest tym tylko grupa Arrowa. Nikt nie podejmuje żadnych działań (no może poza Argusem, który wysyła kilku gości na ścięcie). Aż się prosiło, żeby wezwać Flasha, przecież to nie miał być tylko koniec Starling City, ale wszystkiego. Zero policji, zero wojska, wszyscy wywalone. I nagle w Oliverze odradza się nadzieja, Darkh nagle traci swoją moc pomimo powiększenia jej od kilkuset tysięcy i Oliver, który wygrywa walkę na mocniejszy cios bez problemu może go zabić. No kurde, ludzie... A rakiety oczywiście niszczy Felicity, bo przecież w takich sytuacjach rząd miałby wszystko gdzieś i nic by nie zrobił. Ja rozumiem, że to serial o superbohaterach, ale ... no trochę realizmu to też mieć musi...
TO już gówno na całego. I całe zakończenie sezonu w sumie przewidzałem. Felka ratuje świat oliver zabija tego Darkha jedyne co nie przewidzałem mimo że Oliver zrezygnował w wyborach zostaje burmistrzem
Ale co z tą mocą pojechali po całości. Już naprawdę im pomysłu zabrakło. Chyba mu się wyładowała gdy powalił tych wszystkich ludzi, ale nie miał problemu z tym, żeby usłyszeć/widzieć jak jego informatyk zatrzymuje rakiety i zwolnić kulę, która trafia w jego kręgosłup będąc kilometry dalej.
Tak samo Argus, taka organizacja, która zna tyle tajemnic świata, a przeciwko Darkhowi jedyne co ma do zaproponowania to kilku gości z karabinami... A nawet w tych już też coraz gorszych retrospekcjach przecież to oni zwinęli tę maskę Reitera.
To się już wszystko naprawdę kupy nie trzyma. Nie wiem, nie śledzę obsady, ale po tych dwóch sezonach scenarzyści i reżyserzy się zmienili? Inaczej nie rozumiem takiego zjazdu.