Felicity, czyli jak mogli zniszczyć tak wspaniałą postać jaką była. I niech ktoś mi napisze co w tej parze jest niby tak wyjątkowego, tylko bez "jest między nimi chemia" bo to naprawdę żałosne...
Czemu to, że jest miedzy aktorami chemia jest żałosne? To ważny punkt każdego filmu i serialu który dodaje zdecydowanego smaku. Oni mieli bardzo fajną chemię w 1 i 2 sezonie. Te ich potyczki słowne i przepychanki były naprawdę urocze. Za to spartolili ten wątek totalnie w 3 sezonie...zrobili z niego tanią telenowele po której mam do tej pory niesmak...mimo, iż ta para w 4 sezonie juz nie męczy.
Musze się za to zgodzić co do Felicity...sporo straciła ta postać.Może to przez ten długi melodramatyczny wątek z 3 sezonu z którym sobie ta aktorka niestety nie poradziła. Felicity potrafi świetnie bawić ale jeśli chodzi o dramat to jak dla mnie wychodzi jej to na poziomie Kate Cassidy.
Chemia nie idzie w parze z wybitnym aktorstwem...przynajmniej nie zawsze. Poza tym Arrow aktorsko prezentuje się bez szału ale mimo to jest to poziom wyższy niż Kasia Cichopek:) I np. jeśli chodzi o Felicity to ona potrafi naprawdę śmieszyć..wydaje mi się, że ona wcale dobrze nie gra...ta Aktorka po prostu taka jest naprawde. Ale jeśli chodzi już o poważniejsze wyzwania typu sceny dramatyczne to niestety wychodzą jej dużo gorzej.
Gdy w pierwszym i drugim sezonie Felicity odczuwała jednostronną miętę do Olivera, to było ok. Potem twórcy chyba posłuchali głosów wielu fanów i doprowadzili do paringu, którego wprowadzić nie mieli prawa (tzn. mieli, ale ciężko wymyślić głupsza decyzję). Raz że to strasznie płytkie i - co już wielu powiedziało - eksploatuje postać samej Pani F, na której śmierć (oby) czekam z niecierpliwością, mimo że wcześniej nawet ją lubiłem. Po drugie, ja kompletnie nie widzę uzasadnienia, czemu nagle Oliver z nią jest. Wszyscy gadają w kolejnych odcinkach, jak bardzo facet ją kocha, a dla mnie to jakaś bzdura. I niech nikt mi nie mówi, że to dlatego, iż Amell to gówniany aktor (to akurat prawda, ale nie o to chodzi xD), bo z Laurel miał całkiem niezłą chemię, tylko jest to zrobione na siłę - tak, że ma się wrażenie doklejenia tego wątku pomiędzy 2 a 3 sezonem.