nie rozumiem jak można stworzyć tak idiotyczną fabułe mogąc się posiłkować pierdyliardem
komiksów, jestem wielkim fanem tematyki super bohaterów i naprawde łatwo mnie zadowolić
(bardzo pozytywnie oceniłem praktycznie wszystkie takie filmy) ale to jest mocna przesada
gra aktorska jest sztuczna, dialogi są naciągane, postacie wręcz wzbudzają odraze,
w ogóle na dobrą sprawe wszystkie rozmowy można było by przewijać bo są jak sztylet w serce
sceny akcji są do słabe, ( w każdym odcinku to samo, mogliby w ogóle z tego zrezygnować na
kilka odcinków i dać w końcu porządny boss fight)
moment w którym przestałem już tolerować ten serial to odcinek gdzie bronze tiger miał dostać
10 milionów dolarów za asystowanie w kradzieży prototypu
oglądałem na siłe ale nie dam rady dokończyć, nie da się na siłe oglądać czegoś
beznadziejnego tylko dlatego że jest na bazie komiksów DC
Nie ma tragedii, choć są błędy, które przeszkadzają. Każdy ma inną tolerancję na wciskany kit:) Jeden wytrzyma wiecej drugi mniej:) Jak aż tak Cię męczy to nie ma sensu na siłę oglądać. Polecam Agents of SHIELD:) Po tym serialu od razu wrócisz do Arrow'a:D
masz racje, po prostu pierw obejrzałem 1 sezon arrow, potem 4 sezony gry o tron (w której imo fabuła jest średnia za to gra aktorska dobra i postacie sympatyczne) i teraz te w arrow mnie irytują
W pierwszym sezonie twórcy nie wiedzieli gdzie celują. Skupili się na nastolatkach nie znających się na komiksach, drugi sezon to co innego. W każdym odcinku jakiś smaczek się znajdzie, więc warto przebrnąć przez ten sezon, bo w trzecim twórcy obiecali że zrobią coś nowego. Inne klimaty niż 1 i 2, kompletnie nowy scenariusz
( oczywiście to nie restart :D ) i będą się bardziej zbliżać do komiksów.
2gi sezon lepszy niż pierwszy, chodzi mi o to że po grze o tron w której interesujaca jest nie tylko fabula ale i perypetie postaci te w arrow są beznadziejne :D
Ale zauważ że Gra o Tron jest ekranizacją książki, więc nie trudno o to żeby perypetie postaci tam były ciekawe, to nie zasługa serialu lecz pana R.R Martina. Arrow to po prostu serial oparty na postaci GA. Znacznie ciężej jest coś takiego zrobić.
racja!, ale nie trzeba być świetnym reżyserem żeby zbudować ciekawe i naturalne dialogi
btw przypomniał mi sie irytujacy motyw nr 1, Deadshot zrobiony na siłe jako taki dobry drań i motyw z digglem który za wszelką cene chce go ratować, zbyt to wszystko naciągane, no i ta Laurel, boże
staranie się o kare śmierci dla matki najbliższego przyjaciela - jeszcze zniose (nawet przyjaźń nie wymaże skutków zbrodni sratatata) ale że Oliver po tym zdarzeniu dalej chce jej włożyć penisa w odbyt jest irracjonalne, w normalnym życiu powybijałby jej wszystkie zęby
No ale co miała robić żeby nie stracić pracy? Laurel jest teraz znacznie mniej irytująca, no i w przyszłości zostanie Kanarkiem i prawdopodobnie żoną Olivera. Ja bym się bardziej dziwił że Laurel chciała by Oliver parkował u niej w garażu po tym jak ,,zabił'' jej siostrę. Chociaż w sumie sama sobie była winna.
Agents of SHIELD jest nudne jak flaki z olejem. Jeśli ktoś narzeka na słabą grę aktorów w Arrowie to niech AoS nawet nie rusza - obejrzałem 3 odcinki i jako wielki fan Marvela stwierdzam, że to jakiś żart, ten serial.