Zaczęłam oglądać serial z polecenia znajomych, wiele osób bardzo go chwaliło więc pomyślałam, że coś w tym musi być. Dziś jestem po czwartym odcinku i czuję wielki zawód. Samo założenie dotyczące podwójnego życia głównego bohatera wydaje się dobrym pomysłem, jednak jego wykonanie już niekoniecznie. Okazuje się, że wystarczy założyć zielony kaptur na głowę i jesteś niczym Hannah Montana, której dzięki blond peruce nikt nie rozpozna.
Bohaterowie sztuczni do bólu, co jeden to bardziej irytujący, dialogi nie powalają, a gra aktorska woła o pomstę do nieba. Typowa, amerykańska sitwa, jakich pełno namnożyło się w ciągu ostatnich lat. Mnie nie porwało.
Hehe nikt Ci życzeń nie złożył, że wylewasz żale na forum ?
Pozdrawiam
~ Koneser Filmów.
Jeśli przetrwasz pierwszy sezon to drugi Cię mile zaskoczy:) Pierwszy sezon nie jest wybitny ale warto się z nim męczyć dla drugiego:)
Pierwszy sezon jest fenomenalny, wiec nie wiem o co ci chodzi. Ja aktualnie jestem przy 21 odcinku, gdzie Wolter wrócił do domu, więc akcja jest w kazdym odcinku.
Jeśli pierwszy sezon jest dla ciebie fenomenalny to dla drugiego braknie ci skali:)
Koleżanko początkowo też serial strasznie krytykowałem i dziwiłem się wysokim ocenom... dopóki nie zrozumiałem, że producenci skierowali go ewidentnie do grupy wiekowej ok. 15 lat, i młodzieży w tym wieku rzeczywiście może się bardzo podobać (biegający szajbus z łukiem), to tak jak z knight rider, drużyna A, po latach już mnie to nie bawi, mam tylko 1 ale, dlaczego serial dla młodzieży zawala pasmo tv o godz. 20
Zauważ, że Oliver gdy jest Green Arrowem zmienia też głos na bardziej ochrypły. Element kamuflażu. :>
Ja też obejrzałem na razie 4 odcinki, bo oglądam w TV (na Pulsie) i póki co jestem zadowolony. Kumpel z którym dzielę pasję do produkcji o superbohaterach ogląda na bieżąco i jest w połowie drugiego sezonu. Mówi, że warto przecierpieć początek, bo później jest coraz lepiej. Po obejrzeniu pierwszych 15 minut pilota miałem spore wątpliwości, ale faktycznie z odcinka na odcinek poziom się poprawia.
Dużo zależy od tego, czy się lubi superbohaterów. Każdy wie, że to papka i same głupoty, ale niektórych, np. mnie, strasznie rajcuje śledzenie poczynań tego czy tamtego gościa w rajtuzach.