rozumiem ze to serial raczej dla gimbusów, ale podejrzewam ze nawet dla nich musi byc meczące na
dluzsza mete oglądanie tych wiecznie smutnych slodkich mordeczek z ich ciaglymi milosnymi
problemami. Ilez mozna walkowac te same tematy w kolko w tym serialu. Ten Green Arrow to niezly
je...ka odsuwa z wiecznie szklanymi oczkami Laurel by cóż przetestowac coraz to nowszy model ktory
sie wokol niego kreci. Pod płaszczykiem ze nie chce nikogo z bliskich narazac. W sumie co drugim
odcinku i tak ratuje ja z łap kolejnego biednego złoczyncy. Ten jego warzywny sekret to tez zaden
sekret, nosi kaptur i maluje oczy na zielono - slicznie to wyglada, No i dzieki temu jest nie do rozpoznania
dla tylko Laurel, ktora jak wspomnialem co chwile ratuje. Bo reszta go co jakis czas rozpoznaje. Czy ten
utarty schemat jest w drugim sezonie? Bo nie wiem czy warto ogladac
Z takim nastawieniem śmiem przypuszczać, że poległeś na pierwszych kilku odcinkach pierwszego sezonu, więc po co pytasz o drugi?...
mylisz sie, obejrzalem caly pierwszy :) Nie oceniam czegos po okladce, a jak obejrze sezon to mysle ze mam juz jakies pojecie w koncu to ponad 20 odcinkow. Wiec dlatego pytam o drugi
No to chylę czoła :) Jak coś nie spełnia moich oczekiwań to nie brnę w to dalej. Był w prawdzie jeden wyjątek, ale to tylko przez sentyment do książki, której ów film miał być ekranizacją. Jeśli mulił Cię pierwszy sezon to drugiego nie polecam. Pojawia się trochę nowych postaci, ale ogólnie wszystko na to samo kopyto.