Poza tym, że generalnie niezły serial z kobiecego punktu widzenia dla mnie Oliver powinien być z
Felicity - nie jestem fanką Laurel.
dokładnie, całkowicie się zgadzam :) Felicity jest jedną z najlepszych postaci w serialu (inteligentna, ładna, miła i ma dobry wpływ na Olivera :P) wg mnie powinna w 2 sezonie pojawiać się jako jedna z 1-szo planowych postaci :D
Felicity to moja ulubiona postać w serialu! Cały czas trzymam kciuki, żeby ich coś ze sobą połączyło. Chociaż ze strony Felicity widać to gołym okiem ;)
Lubię czuć cię w sobie. To znaczy mówiąc 'ciebie' mam na myśli twój głos, a 'sobie' moje ucho XD i ta mina później, to było świetne :D Zdecydowanie Felicity rządzi.
Coś tam w komiksie było ,ale tylko romans,więc...nic z tego,chociaż twórcy swobodnie interpretują komiks to wszystko może się zdarzyć.
Felicja jest jak najbardziej ok, jednak Ollie nie może być z nią tak na poważnie. Żona ma być drewniana Laurel ale w sumie on drewniany to i ona pasuje.
Po najnowszym odcinku, to ja myślę że coś będzie, ale pewnie będzie się to rozwijać baardzo długo
Odcinek z tego tygodnia był dla Olicity. Wbrew temu co można by sądzić po wpisach fanów komiksów i "jedynej słusznej linii, że Laurel jest przeznaczona Oliverowi" to ten team jest najpopularniejszy wśród widzów serialu. Wystarczy poczytać amerykańskie strony o serialu, popatrzeć na wyniki ankiet, to co ludzie piszą na twitterze czy pytania dziennikarzy kiedy spełni się Olicity. Trudno powiedzieć czy taki był zamysł producentów czy tak im wyszło i teraz muszą podlizywać się fanom Olicity. Co akurat mnie nie smuci, bo chętnie bym widziała Olivera i Felicity jako parę.
Jak ich spikną razem to będę musiał szukać innego serialu do oglądania... Oby do tego nie doszło
http://anextraordinarymuse.tumblr.com/post/66980521962/on-arrow-episode-2x06-and -why-isobel-rochev-is-good-for
Obszerny wpis fanki Olicity nt. poprzedniego odcinka:)
zajebisty serial to co wy chcecie z tego M jak miłość zrobić:/ jakby już miał z kimś być to najprędzej Laurel, ewentualnie Helena (chyba, że ją później kropnął bo jestem na końcówce I sezonu dopiero) a nie na miłość boską z ta pseudo informatyczką, której się jadaczka nie zamyka:/ nie wiem co ta cała Felicity miała swoją osobą wnieść do serialu?!:/ bo jej głupie bo ani śmieszne ani poważne dialogi są do du.. niestety nic innego nie mogę o niej powiedzieć no może tyle, że brzydka nie jest bo na tym balu czy co to było (jak założył jej koleś tą obrożę) wyglądała naprawdę sexy. I to jedyny argument w kierunku pozytywu na jej temat. dalej nic pozytywnego o niej nie widze.
Co do tego, że nie pasuje do Oliviera to się zgodzę, ale reszta taka naciągana. Mimo wszystko Laurel, jaka by nie była, bardziej pasuje do Arrow'a niż Felicity. Choć nie zgodzę się z tobą co do reszty, jej dialogi nie są głupie, ba są często śmieszne. Postać wnosi całkiem sporo do serialu wiec nie wiem co ci tak podpadła:)
Nie twierdzę, że nie masz racji, ale jak napisałam to mój kobiecy punkt widzenia :) W każdym serialu jest wątek romantyczny, mniejszy większy ale zawsze jest i większość kobiecej widowni na to właśnie czeka. I każdy ma swój gust bo jak Ty uważasz, że Felicity jest be, tak ja znów nie jestem fanką Laurel - ani jej postaci ani generalnie nie przemawia do mnie jako aktorka.
Nikt nie chce M jak..., tylko nie samymi akcjami superbohaterów człowiek żyje. Trochę miłości w ich życiu też by się przydało. Nie widzę żadnych argumentów, poza przeszłością, aby Oliver miał być z Laurel. Ich drogi dawno temu się rozeszły. Nie trafia do mnie argument, że ją kiedyś kochał. Nie kochał. Gdyby tak było nie zabrałby Sary na jacht. Z tego co było na razie w serialu sadzę, że jeśli kogoś kochał, to Shado. Chociaż i tutaj można mieć wątpliwości, bo wyspa niejako ich na siebie skazała i nie wiadomo jakby było, gdyby poznali się w innych okolicznościach.
mam całkiem odmienne zdanie:) Po pierwsze to jest serial akcji/Sci-Fi a nie jakiś romans, wątek miłosny może być ale co za dużo to niezdrowo. Po drugie Olivier kochał Laurel i wydaje mi się, że to się nie zmieniło. Zabrał Sarę na jacht bo nie był dojrzały do tego związku a nie z powodu braku miłości do Laurel.
Niedojrzały do związku, więc zdradza osobę, którą rzekomo kocha ? Co komuś po takiej "miłości". Wiem jaki to serial, ale bez wątku miłości/romansu już praktycznie ma ma seriali. Nawet tam, gdzie są zombie jest miłość.
bambi_8 że tak powiem Arrow to serial o facetach dla facetów:P i zgadzam się w 100% z fabianem103 "co za dużo to nie zdrowo" nawet już teraz Laurel trochę mnie drażni ta jej zmienność nastrojów bo sama nie wie z kim chce być:/ owszem, że Oliver też trochę nie chce czego chce. No nic ale kończę temat miłosnych pierdół bo to mnie nie kręci w serialu. Arrow to coś fajnego gdy ktoś chce obejrzeć jakiś porządny serial a nie tylko jak się TV włącza to tylko miłosne dreszczowce:/ szkoda, że tak dobrych seriali można tylko na palcach jednej ręki policzyć. Reszta jest dla dziewczyn, które chyba swojego życia nie mają. Wracając do filmu to tam ma być akcja bamb_8 a nie romans.
Czyli to musi być przykre dla stacji, że serial oglądają także kobiety i robią im widownię... Stacja, która nadaje Arrow to The CW. Oni zawsze lubią jak ich seriale oglądają kobiety, zwłaszcza te młode. Stację cieszy, że widzowie Arrow, w tym kobiety lubią wątki miłosne w ich serialu. Wystarczy popatrzeć, co scenarzyści Arrow dają na swoim twitterowym profilu.
Co ty pie*dolisz z tym "to serial o facetach dla facetów"? To co, Black Canary, Felicity, Shado czy Moira są facetami? :/ Przestań pieprzyć takie stereotypy, nie wszystkie kobiety lubią romanse, romansidła i inne telenowele. Z mojego kobiecego punktu widzenia w ogóle tego mogłoby nie być w filmach czy serialach, wolę relacje przyjacielskie. Mam nadzieję, że scenarzyści nie zepsują przyjaźni Felicity i Olivera :/ I przy okazji mogliby pozbyć się Laurel, cieszyłabym się.
Jaki napad furii:) Polecam coś na uspokojenie zażyć:) Jest to serial na podstawie komiksu wiec znaczna większość widzów to faceci dlatego nie rozumiem twojej wypowiedzi. Jak wiadomo chyba każdy serial ma jakiś wątek miłosny ale nie musi być on najważniejszy. Najbardziej irytuje mnie to, że większość zwraca uwagę tylko i wyłącznie na to co jest między Olivierem i Felicity (oraz kiedy pozbędą się Laurel). To nie jest główny temat serialu, jest nim coś innego, wiec może warto byłoby wreszcie zacząć zwracaj uwagę na inne rzeczy. Tak jak już pisałem, pomysł związku Felicity z Olivierem jest do bani, jeśli pójdą tym krokiem to zrobi się nam beznadziejny serial o tematyce romansu.
nie no może trochę wyolbrzymiłem z tym "o facetach dla facetów" sorx. Ale tak jak napisałem poniżej, serial jest głównie nastawiony na akcje co raczej bardziej interesuje mężczyzn (bo słowa facet nie lubię:P) niż dziewczyny. Bo mało jest takich, które interesuję facet w kapturze biegający po współczesnym mieście strzelający z łuku i wymierzający sprawiedliwość na własną rekę. Druga sprawa to wątek Thea i Roy:D to już całkowita parodia:D nadzianna laska zakochana w kolesiu, który próbował pozbawić jej torebki. Ten cały Roy to już całkiem na swój świat najpierw kradnie i robi ludziom kuku po ty by jakoś przeżyć a później gdy Zakapturzony go uratował bawi się w jemu podobnego:D ta kur.. ludzie dajcie spokój:D
Obawiam się że zdziwiłbyś się ile dziewczyn może interesować się facetem w kapturze biegający po współczesnym mieście strzelający z łuku i wymierzający sprawiedliwość.
Teraz prawie każdy serial czy film ma wątek miłosny, bo stacje telewizyjne stawiają nie tylko na jakość prezentowanego filmu czy serialu, ale też na jak największą oglądalność. Nie oszukujmy się, przecież seriale pokroju Arrow czy The Vampire Diaries oglądają tabuny Fanek, rządnych czegoś innego niż zwykłe melodramaty i komedie romantyczne, bo kto powiedział że Arrow to serial tylko dla męskiej publiczności?? Z reszto sam fakt, że głównym bohaterem jest młody, bo 27letni, bogaty, przystojny i wysportowany milioner bez wątpienia przyciąga płeć piękną, i nie mówię tu o fankach, które z zapartym tchem śledzą sceny na wpół rozbierane, ani o tych które ślinią się na sam widok swojego ulubieńca. Moim zdaniem Oliver był zadurzony w Laurel, być może nawet wydawało mu się że ją kocha, ale bez względu na to co przeżył jako rozbitek przez 5 lat pobytu na wyspie w końcu wrócił do cywilizacji, i gdyby naprawdę coś czuł do Laurel to walczył by o nią do końca a nie spoczął na laurach. I nie są to wymysły zagorzałej romantyczki, bo jeśli się kogoś kocha, i jest się z nim w stałym związku to akceptuje się zarówno jego zalety jak i wady. Na wyspie przeżył coś co stanowczo wpłynęło na jego dalszą interpretacje świata, ale miał też wystarczająco dużo czasu na przemyślenie swoich uczuć do niej. To że nie był dojrzały do stałego związku przed zaginięciem, nie oznacza że nie zmieniło się to po powrocie, tyle że on też się zmienił. Nie mówiąc już nic o tym że nie widzę w roli pani Queen Laurel, Felicity czy Heleny. Kto wie czy nie pojawi się kolejna potencjalnie idealna dziewczyna dla Olivera??
Po pierwsze, polecam naukę czytania ze zrozumieniem. W którym miejscu ja napisałem, że jest to serial tylko dla męskiej publiczności??? Po drugie nigdzie nie wspomniałem o tym, że serial taki jak Arrow nie może mieć wątku miłosnego. No chyba, że zwrot "co za dużo to nie zdrowo" w twoim języku znaczy co innego. Kolejna sprawa, uważam że Olivier nie jest z Laurel, ponieważ nie chce jej narażać (warto się zastanowić kim jest w nocy, to nie aż takie trudne). Zresztą podobnie było w przedostatnim odcinku z Felicity, było to wprost powiedziane, z Laurel jest podobnie. Szkoda mi czasu poświęcać na wyprowadzanie ludzi z błędu. Każdy może mieć inne zdanie na ten temat, ale umiejętność czytania ze zrozumieniem to nie aż taka sztuka na jaką się wydaje.
Mój komentarz był akurat lekkim podsumowaniem twojego zdania jak i pawelencjusza. Z czytaniem ze zrozumieniem na razie nie mam problemu, ale miło że się martwisz. Co do wątku miłosnego, to chyba jasne, że jest to serial akcji więc odstawmy na bok wielkie miłostki bo nie o to w Arrow chodzi. A to że uważasz, że Oliver nie chce narażać Laurel na niebiezpieczeństwo jakoś zbytnio mnie nie przekonuje, bo jeśli zostanie rozpoznany to ona i tam może zostać wykorzystana jako wabik.
Ale jak twierdzisz każdy może mieć inne zdanie. Przynajmniej w jednym się zgadzamy.
Jak kto woli.Twoje zdanie również mnie nie przekonuje do zmiany własnego:) Może i masz racje z tym, że gdyby Olivier został rozpoznany to Laurel mogłaby posłużyć jako przynęta. Ja uważam jednak, że Olivier nie może być z Laurel z powodu tego kim się staje pod osłoną nocy. Nie chce być z nią by jej nie okłamywać kim jest. Tak ja to widzę bynajmniej, a co inni sądzą to już inna sprawa.
Raczej nie jest z nią dla tego co musi jeszcze zrobić, a jest tego naprawdę dużo. Po zapoznaniu się dogłębniej z sytuacją Olivera przyznaję, że jednak ją kocha chociaż okazuje to na nazbyt pokręcony sposób. Mój błąd. Ale jak widać co ma wisieć nie utonie.
Częściowo miałam rację. Oli nie został jeszcze zdemaskowany a już ktoś wykorzystał Laurel jako wabik na jego zieloną wersję.
W kolejnych odcinkach akcja się zagęszcza i muszę przyznać wciągnęło mnie do tego stopnia że mam już cały 1 sezon i 7 odcinków 2. A jest co oglądać.
Tyle, że to nie był wabik dla Strzały tylko zemsta na Detektywie. Źle to wszystko interpretujesz.
Chyba jednak tym razem nie ja jestem w błędzie:
Laurel dzwoni do Arrowa z prośbą o załatwienie Vancha, bo policja nie ma wystarczających dowodów żeby go usadzić. Wiec Oliver robi zwiad. Vance się wkurzył i chce dopaść Arrowa. A jego panna mówi mu, że z przecieku na postarunku dowiedziała się, że Arrow kontaktuje się z Laurel.
[11622][11659]//Wczorajsza akcja, mająca na celu| schwytanie osławionego bojownika,
[11659][11675]/wprowadziła zamęt.
[11675][11739]/Pomimo nieudanej próby zatrzymania bojownika, policja wciąż przestrzega.
[11739][11769]/Łucznik jest uznawany| za uzbrojonego i niebezpiecznego.
[11769][11828]/Jeśli znajdziecie się|/w niebezpieczeństwie, dzwońcie na policję.
[11842][11861]Interesujące. (Vanch)
[11861][11906]Oszukiwanie i zastraszanie,|by zyskać reputację. (Vanch)
[11921][11966]- Facet ukradł mój ruch. (Vanch) |- Mam wiadomość.
[11978][12039]Od mojej koleżanki w policji.|Chyba wiem, jak zwabić Zakapturzonego.
[12060][12103]- Zaskocz mnie. (Vanch) |- Pamiętasz prawniczkę?
[12109][12137]Laurel Lance? (Vanch)
I jak nie trudno się domyśleć Vanch z obstawo włamuje się do Laurel i ją porywa.
Wiadomość dociera do Arrowa przez ojca Laurel i razem ją odbijają ale Vanchowi chodziło o zwabienie Arrowa nie ojca Laurel.
Ktoś chyba niezbyt uważnie oglądał??
Znalazłam też poczatek rozmowy Vancha z jego kochanką:
[6138][6185]Musimy widzieć|w tym wszystkim okazję. (Vanch)
[6185][6219]Triada i organizacja Bertinelliego|nie mają przywódców. (Vanch)
[6219][6237]Słowa sprzeciwu,|które usłyszysz
[6237][6266]pochodzić będą z aktualnej|próżni we władzach Starling City,
[6266][6302]którą mam zamiar wypełnić. (Vanch)
[6349][6377]Jak planujesz przekonać triadę|i ludzi Bertinelliego,
[6377][6415]że powinni|zaangażować ciebie? (kochanka)
(nasłuchuje bo zrobiło się dziwnie cicho)
[6534][6551]Dobre pytanie. (Vanch)
[6551][6611]/Muszę zrobić coś spektakularnego.|/By zyskać ich uwagę i szacunek.
(usłyszał strzały i zaczął się rozglądać po czym znalazł strzałę Arrowa)
[6802][6835]Wiesz, czego nauczyłem się|w więzieniu?
[6835][6858]Jeśli chcesz,|by cię szanowano,
[6858][6896]znajdujesz największego faceta|i pozbywasz się go na zawsze.
[6896][6942]Chyba właśnie znalazłem|największego faceta.
[7036][7052]To będzie zabawne.
I chyba nie muszę wyjaśniać, że chce zaimponować Triadzie i organizacja Bertinelliego poprzez dopadnięcie i zabicie Arrowa??
Ja pi... ty naprawdę nie masz życia... jak ci się chce tak grzebać? Mnie tam rybka. Problem w tym, że chodziło mi o całkiem inny odcinek. Wiec całe twoje wypociny nie są nic warte:) Polecam odpuścić sobie to grzebanie bo to już wygląda trochę jak obsesja.
Ta, jasne. Bo jak się nie ma racji to najlepiej zwalić wszystko na czyjś brak życia.
Muszę cię jednak rozczarować, bo to nie mój brak życia a jedynie porównania wersji z lektorem, z orginałem i chęć udowodnienia twojego błędu sprawiła, że znalazłam odpowiednie fragmenty. Przy czym ja potrafię przyznać się do błędu, jeżeli nie mam racji w porówaniu do niektórych.
A skoro chodziło ci o całkiem inny odcinek, to podaj mi numer a ja po zredagowaniu twojego zdania z odcinkiem ocenię na ile twoja opinia jest prawdziwa.
A swoja drogą od kiedy oglądnie seriali i komentowanie wątków na forum jest obsesją??
To tylko serial choć dość nieźle zrobiony, ale dla kogoś kto ogląda ich sporo jest tylko kolejnym ciekawym serialem do obejrzenia. No chyba że oglądanie seriali wieczorami to twoje pojecie obsesji??
Bo ja raczej się relaksuję przy dobrym filmie a nie popadam w obsesje na czyimś punkcie.
Żenada po prostu żenada, omijać takie osoby z daleka muszę... ale dla zaspokojenia twojej obsesji dodam, że chodziło mi o odcinek trzeci sezonu drugiego (z Lalkarzem), wiec nie muszę się do żadnego błędy przyznawać bo go nie popełniłem. Więc nie wytykaj braku umiejętności przyznawania się do błędu bo ty masz jakieś widzimisię. Tyle w tym temacie, to ostatni post z odpowiedzią na twoje bezsensowne, moim zdaniem, komentarze. Życzę dalszej radości w irytowania ludzi (a widzę że sprawia ci to frajdę, obsesja ważna rzecz). Dobranoc.
To żeś zabłysnął. ale masz rację w jednym dalsza konwersacja z tobą to istna żenada.
A co do obsesji to chyba czas zainwestować w słownik wyrazów bliskoznacznych bo zdaje się że myślisz pojęcia. Żegnam. Oby na dobre.
Są dwa typy facetów w takim wypadku.
Pierwszy nie ma racji i umie się przyznać do błędu, a drugi <fabian103> nie ma racji i nie umie przyznać się do błędu, woli zrzucić winę na inna osobę :P
Szkoda się przejmować.
Niestety masz rację.
Co gorsze znam zbyt dużo facetów,
którzy jednak nie potrafią przyznać, że nie zawsze maja rację,
a czy to aż tak bolesne??
Moim zdaniem to w żadnym razie nie jest powód do wstydu,
a przyznanie się do popełnionej gafy, świadczy raczej o prawości charakteru
i wartości danej osoby a nie głupocie.
Czy to bolesne? Że tak odpowiem, nie :D
I szczerze to nie rozumiem takich ludzi, a wręcz wku***ia mnie taka "nieugięta nieomylność" ;p
W takim razie zaliczasz się do wymierającego gatunku mężczyzn,
którzy jednak potrafią przyznać się do błędu.
Postawa godna podziwu.
Pozdrawiam ;)
Odgrzewam trochę kotleta. Ale idąc dalej tropem Laurel nie kochał bo ją zdradził, to idąc dalej kochał / kocha Sare bo to ją osłonił. I mam nadzieję że takie też będzie rozwiązanie tego tematu. Choć akurat miłostek już przesyt jest niestety.
Oliver z Sarą miał dłuższą historię. Znał ją od wielu lat, jak i jej rodzinę. Poza tym jakby jej nie osłonił to niejako drugi raz przyczyniłby się do jej "śmierci". Na kim mu bardziej zależy można by było się przekonać, gdyby Slade kazał mu wybierać między Laurel, a Sarą.
Moim zdaniem scenarzyści w relacji Oliver-Felicity wyraźnie coś planują, ale jak to się skończy wiedzą tylko oni sami. Będzie im trudno zrobić z nich parę, a potem rozdzielić, bo oboje pracują razem. W dodatku Felicity jest częścią teamu pomagającemu Strzale. Gdyby zostali parą, a potem rozstaliby się, fani Olicity pisaliby groźby do producentów serialu haha Wywalczyliby "niemożliwe", a potem by im to odebrano. Już lepiej w takiej sytuacji byłoby, aby Oliver i Felicity poprzestali na przyjaźni. Chociaż na obecnym etapie widać, że scenariusz idzie w relację więcej niż przyjacielską. Myślę, że 2 najbliższe odcinki przed przerwą więcej wyjaśnią co scenarzyści planują dla tej dwójki.
ta kur.. już skończ biadolić o Felicity i Olivierze bo się nie dobrze robi:/ dla mnie to durna baba wrzucona na (mówię o jej debilnym charakterze czy dialogach) siłę. Fakt, faktem, że jest bardzo przydatna Bojownikowi jako informatyczka ale jej dialogi mnie odrzucają od niej:/ i zmieńmy temat w końcu:/ bo miłosne wątki to nie jest mocna strona tego serialu. Jest nastawiony na akcję i za to lubię oglądać Arrow jak dla mnie romansów wogóle mogłoby tam nie być.