Ep. I - Lovesounds
Eric, uzdolniony i przystojny niczym model specjalista od systemów stereo, zostaje wynajęty przez genialnego, ale i niezwykle aroganckiego kompozytora muzyki poważnej, by zainstalować w jego posiadłości supernowoczesny sprzęt dźwiękowy. W trakcie wykonywania swej pracy, Eric nawiązuje romans z zaniedbywaną żoną maestro...
Historia sama w sobie jest raczej średnio zajmująca, w dodatku zajeżdża już nieco kiczem (te "nowinki" techniczne pod postacią komputerów na pół salonu). Wszystko to jednak traci na znaczeniu w zderzeniu z faktem, że w rolę despotycznego mistrza klasyki wciela się sam Klaus Kinski. I jak zwykle, jako czarny charakter, jest on niezawodny.
Ep. II - Remembering Melody
Materialistycznie nastawiony do życia prawnik zastaje pewnego dnia na progu swego domu znajomą sprzed lat. Melody, bo tak jej na imię, była jego współlokatorką w burzliwym okresie studiów, kiedy to oboje walczyli ramię w ramię z hipisowskim ruchem o lepsze jutro. Dziewczyna nigdy nie porzuciła młodzieńczych ideałów, co zaprowadziło ją jednak na margines społeczny. Teraz prosi dawnego kompana (i kochanka) o pomoc, której ten jednak odmawia...
Odcinek porusza ciekawą kwestię, mianowicie dawnych "dzieci-kwiatów", które po latach stały się bezrefleksyjnymi trybikami systemu, z którym same walczyły. Niestety, temat nie został wykorzystany, zamiast tego dostajemy kolejną przewidywalna historyjkę o "demonach przeszłości", w dodatku z bardzo rozczarowującym zakończeniem.
Ep. III - Face to face
Doktor Hamilton jest cenionym specjalistą od chirurgii plastycznej i - przy okazji - cynicznym podrywaczem. Pewnego dnia zgłasza się do niego transseksualista, który pragnie "poprawić" swe typowo męskie rysy twarzy na bardziej subtelne...
Całkiem wciągająca historyjka z fajnie pomyślanym finałowym zwrotem. Przebieg wydarzeń wprawdzie dość łatwo można przewidzieć, ale twórcy i tak zadbali o to, aby znalazło się miejsce na mocniejsze uderzenie. W roli podłego chirurga - Robert Vaugh.
Ep. IV - And If We Dream
Żonaty nauczyciel fotografii nawiązuje romans z jedną ze swych uczennic. Kiedy postanawia zakończyć związek, dziewczyna nie chce przyjąć tego do wiadomości. Wkrótce młoda kochanka zaczyna go odwiedzać... we snach.
Pomysł wydaje się intrygujący, choć czegoś mi tu zabrakło. Może rzecz w tym, że nie ma tu zbyt wiele napięcia. Ciężko też wczuć się w położenie głównego bohatera, który jest zdecydowanie nieciekawy. Chwali się za to senny, oniryczny klimat, w jakim opowieść została utrzymana.
Ep. V - Petty thieves
Drobny oszust marzy o pracy dla potężnego gangstera kontrolującego narkotykowy biznes w mieście. Boss zgadza się dać mu fuchę w zamian za randkę z jego dziewczyną...
Nowela, która spokojnie mogłaby zostać wykorzystana w późniejszych "Opowieściach z krypty". Przyznam jednak, że historia nie wciągnęła mnie specjalnie. Klimat jest nijaki, postacie nie budzą sympatii, a zakończenie szybko da się przewidzieć. Występują, często obsadzani w rolach czarnych charakterów, Steve Railsback i Paul Koslo.
Ep. VI - Videodate
Sprzedawca sprzętu RTV regularnie umieszcza swe ogłoszenia w video-serwisie randkowym, kolekcjonując w ten sposób łóżkowe "podboje". Pewnego dnia w jego ręce trafia oferta matrymonialna zafascynowanej nim kobiety o wyglądzie wampa...
Podstawowy problem tego odcinka polega na tym, że kompletnie nic w nim nie zaskakuje. Jedynym "novum" (jak na tamte lata, rzecz jasna) jest wprowadzenie do akcji technologii VHS, co może spotkać się ze zrozumiałą nostalgią, ale nie czyni bynajmniej samej historii bardziej wciągającą. Nie pomaga nawet udział znanych twarzy: Gregg Henry to zawodowy "szuja" drugiego planu, Shannon Tweed, po okresie grania "ogonów" w serialach, wyrosła na czołową seksbombę kina klasy C.
Ep. VII - A Time For Rifles
Dwóch kumpli z czasów wojny w Wietnamie od lat obdarza uczuciem tę samą kobietę. Problem w tym, że jest ona żoną "tylko" jednego z nich. Pewnego dnia, zdradzany mąż organizuje wspólną wyprawę na polowanie...
Osadzona w prowincjonalnej scenerii historia trójkąta miłosnego: bez większych zaskoczeń, ale klimat jest naprawdę zacny. Połączenie motywu "wietnamskiego" i wątku męskiej przyjaźni mocno przywodzi na myśl "Łowcę jeleni", a grający główne role Bo Hopkins i Stephen McHattie wywiązują się ze swego zadania bez zarzutu.
Ep. VIII - Man at the Window
Zajmujący się pisaniem scenariuszy do podrzędnych produkcji Arthur bardzo poważnie traktuje koncepcję czerpania inspiracji z życia. Za pomocą specjalnego sprzętu rejestruje prywatne rozmowy obcych ludzi, by potem umieszczać je w swoich skryptach. Kolejnym obiektem jego "obserwacji" jest młoda kobieta, którą jej porywczy mąż bezustannie podejrzewa o zdradę...
Sam pomysł jest bardzo ciekawy i obiecujący: voyeur o artystycznych ciągotach z czasem przestaje się zadowalać obserwowaniem (tudzież, w tym przypadku - podsłuchiwaniem) i zaczyna ingerować w życie swych nieświadomych ofiar, kierując tym samym rozwojem wypadków. Niestety, ów motyw "zabawy w Boga" wykorzystany został tutaj nader powierzchownie i prowadzi do z góry wiadomego rozwiązania. Na pociechę mamy Michaela Madsena w roli małżonka-brutala z policyjną odznaką.
Ep. IX - Hired Help
Okrutna właścicielka fabryki tekstyliów, w bezduszny sposób traktująca swych meksykańskich podwładnych, poznaje pewnego dnia małomównego imigranta, który z miejsca przykuwa jej uwagę...
Uwaga widza z kolei w tym przypadku skupiona jest głównie na osobie Karen Black, wcielającej się w główną bohaterkę. Sama opowieść, niestety, zbytnio nie porywa, bo i jej rozwój postępuje w bardzo schematycznym tonie. Średniak, któremu przydałoby się jakieś "mocne uderzenie".
Ep. X - Murderous Feelings
Powszechnie szanowany psychiatra nawiązuje romans z jedną ze swoich pacjentek. Kiedy jednak zachowania kobiety stają się coraz bardziej nieobliczalne, szkodząc tym samym rozwojowi jego kariery, doktor postanawia się pozbyć swej podopiecznej...
To, co z miejsca uderza w tym epizodzie, to stylizacja przywodząca na myśl włoskie produkcje giallo. Bardzo podobała mi się praca kamery, klimat również zacny (szczególnie w sekwencjach sennych koszmarów). Innym "spaghetti" smaczkiem jest udział w roli postępującego wbrew etyce swego zawodu lekarza Franco Nero, czyli pamiętnego odtwórcy postaci Django.