Która seria jest według was najlepsza.
Wiem że każda ma w sobie naprawdę dobre a nawet bardzo dobre elementy ale zważywszy że powstaje filmowa trylogia to pewnie też będzie się o niej tak mówiło jak w przypadku Star Wars i Władcy Pierścieni. I pojawią się pytania która częśc najlepsza.
Według mnie ...II , najbardziej dramatyczna i trzymająca w napięciu , choc tak jak wspomniałem podobają mi się wszystkie
Ja najbardziej lubię (a może powinnam napisać, że wprost uwielbiam!!!) III Księgę. Jest najciekawsza, najbardziej emocjonująca i jest w niej dość dużo miłości (tak, wiem, to głupie...). Chociaż I i II Księga nie były takie złe :)
Heh, strasznie trudne pytanie, która seria najlepsza. Każda w sobie ma coś wyjątkowego, niepowtarzalnego. Zgodzę się z Wami, że II i III część jest najlepsza. Przykuwająca uwagę, intrygująca, nie można doczekać się na dalszy ciąg opowieści o Aangu i reszcie. Utkwił mi w pamięci najbardziej odcinek kończący II księgę i odc. 1 otwierający III. W ogóle Avatar jest niesamowity:))
bezapelacyjnie II. Jest najciekawsze wiele w niej akcji, pojawia się więcej ciekawszych postaci i jest śmieszna (odcinek The Cave of Two Lovers mnie rozwalił na łopatki xD !!!) W III najbardziej mnie wkurzają te 'miłosne wątki' ahhh zawsze trzeba coś zjeba*ć. Jak widzę Zuko i Mai to nie wiem czy mam się śmiać i płakać. Z Aangiem i Katarą tak samo. Pierwsza część jakoś do mnie nie przemawia ale ogólnie każda jest OK. Mimo to wzdychanie Aanga do Katary ,buzi buzi Zuko i Mai jest co najmniej beznadziejne.
"Secret Tunnel!! Secret Tunnel!! Through the mountain secret, secret, secret, secret tunnel!!! OH, YEAH!!" xD
też uwielbiam ten odcinek^^
Trudno mi się zdecydować... Uwielbiam wszystkie sezony, ale najbardziej piorunujące wrażenie zrobił na mnie II i III sezon. Pamiętam te emocje, które towarzyszyły mi podczas oglądania... Ach, aż trudno je opisać...:) Nic tak nigdy nie przeżywałam:) Avatar to jedna z najpiękniejszy historii jakie kiedykolwiek oglądałam czy też czytałam...