Fabuła na 6, ale dokładam + 1 za brak lgbt i brak multi kulti xD Powiew świeżości
Casting mógłby byc lepszy, bo aktorzy nie grali na poziomie Gry o tron czy Breaking Bad, tylko na poziomie Kryminalnych zagadek miami, ale trudno. Największa słabość to dla mnie główny bohater, ciągle było czuć że mówi z pamięci i nie przekonywał minami (tzn było widać "ok, teraz muszę zrobić taką i taką minę".
Lgbt było w Omashu, a dokładniej w tunelach. Oma - babka, Shu- kolejna babka, dwie kochanki. W wersji kreskówkowej był związek mężczyzny i kobiety.
a to mi umknelo, wydawało mi sie ze gadali o parze normalnej i moje tlumaczenie na żywo dla dwoch bratanków zawierało pana i panią xD
Serial Netflixa, podobnie jak klasyczna animacja też jest "multi-kulti", o tym w dużej mierze traktuje cały Awatar. Mamy 4 różne narody, różne kultury z 4 stron świata, które są skonfliktowane i bohaterowie próbują je pogodzić ze sobą.
ale chodzi o takie wpychanie, że w każdej pokazanej grupie 4 osobowej 1- fajtłapa biay 2 - czarny 3- mieszany jakis żyd
Przecież już w oryginale jest multi kulti bo mamy inspiracje Chinami, Japonią, Tybetem, plemionami Eskimosów, itp.