Co myślicie o pierwszym odcinku ostatniej serii?
Brock szefyfem, Proctor burmistrzem, Hood menelem, a najbardziej mi szkoda, że twórcy już w pierwszym odcinku umieścili Rebecce, mam nadzieję że pojawi się chociaż w jakiś retrospekcjach.
Świetny początek sezonu. Banshee jak zwykle z sezonu na sezon, z odcinka na odcinek jest coraz lepszym serialem i to się nie zmieniło. Podobało mi się wszystko, duża ilość retrospekcji bardzo dobrze ukazała wydarzenia z dwuletniego odstępu czasu między sezonem 3 a 4. Szkoda tylko, że Bunker tak mało zagościł w tym odcinku, to moja ulubiona postać i mam nadzieję, że w następnych odcinkach będzie go więcej. Ciężko mi się pogodzić z faktem, że to ostatnia seria, ale trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny, także szacunek dla twórców. Oby tylko zakończenie było satysfakcjonujące, chociaż martwi mnie tak mała ilość odcinków, mam nadzieję, że tyle wystarczy na godne zamknięcie wszystkich wątków.
No nareszcie! Swietny odcinek, spodziewalem sie powolnie rozlewanych fundamentow pod finalowa walke Proctora z Hoodem, a tworcy zrobili taka niespodzianke i poszli w zupelnie inna strone.
Uwielbiam ten klaustrofobiczny klimat Banshee, jakby miasteczko bylo oderwane od calego swiata, bohaterowie zatrzymali w pewien sposob czas i postanowi zyc wedlug zasad rodem z dzikiego zachodu.
Historia nazi-braci zapowiada sie na bardzo interesujaca i pelna emocji, gosciu grajacy Bunker'a wyglada jakby mial lada moment eksplodowac, ale wie ze grozi to zamiana w Hulka, a wtedy nawet jego najblizsi nie beda bezpieczni.
Dostalismy juz tyle dobrego, a przeciez przed nami jeszcze wprowadzenie nowej bohaterki z FBI i oczywiscie w ktoryms momencie powrot Hioba, ktory wie jak zrobic dobre wejscie.
Banshee nigdy nie schodzi ponizej pewnego poziomu i jestem przekonany, ze do samego konca utrzyma ta tendencje.
Na razie trzeba sie znow wgryzc, ale na razie nie porywa. Tak jak po pierwszych 5 odcinkach byla lipa. Zobaczymy dalej.
Technicznie 4 sezon wyprzedza poprzednie. Znakomite zdjęcia w 1 odcinku. Burton jak zwykle - nie do zastąpienia :)
Nieźle się pozmieniało, Hood z Proctorem będą chcieli razem wytropić morderce Rebeccy, no zobaczymy co z tego będzie. . Ciekawe co z Jobem czy na serio go uśmiercili.
A jeśli chodzi o brutalność w serialach to chyba Banshee nie ma sobie równych.
Oooj, jesteś w błędzie. Polecam serię Spartacus z lat 2010-2013. Tam krew leje się strumieniami - i to nieraz bardzo dosłownie :)
Tp Proctor ją zabił bo zaszła z nim w ciąże. Było nawet widać że płód wycięto z jej brzucha.
Bardzo mi się nie podobał ten odcinek: Rebeka dobrze że nie żyje wkurzała mnie, rana wskazywała na tego przyjemniaczka z mieczem, z Salwadoru ale to chyba jednak nie on (końcowa scena). Policjant nazista który "spędził na oddziale poparzeniowym 2 m-ce" postanowił bzykać żonę brata który go tam wysłał tak jakby nie było innych opcji w miasteczku. Wielka histeria o Joba który i tak na pewno żyje i się znajdzie. Scena z helikopterem coś jak "Drużyna A" żenujące. Uważam że serial uśmiercono przez rozwleczoną sprawę z nieśmiertelnym Indianinem (który nie musiał aż tak wpłynąć na scenariusz zabijając policjantkę). Zabicie rodzeństwa Longshadow też było ogromnym błędem (w obydwu przypadkach).
coraz gorsze to Banshee... 4x02 tragedia... jw. spieprzyli po calosci po zajefajnym3 sezonie, dno i wodorosty...